farmacja chce lepszego prawaKatolicyzm dnia powszedniego

Bardzo chętnie włączamy się w różne inicjatywy wspierające słuszne dzieła. Wrzucamy datki do puszek znanych i zaufanych Fundacji, wspieramy akcje organizowane przez „Caritas”, uczestniczymy w marszach przeciw przemocy, w obronie zwierząt itp. Itd. Tak być powinno. Katolik nie może być obojętny wobec zła, przemocy, krzywdy. Manifestowanie swojej wiary w wyżej przytoczonych sytuacjach jest wskazane, ale czy zawsze potrafimy tak jednoznacznie zamanifestować wyznawana skalę wartości?

Czy stać nas na głośne powiedzenie NIE wobec eutanazji, aborcji, legalizacji związków ludzi tej samej płci? Czy gotowi jesteśmy wziąć udział w Marszu dla życia, zaangażować się w Duchową adopcję dziecka poczętego, stanąć przeciw Marszom równości? Na to pytanie każdy z nas musi sobie sam odpowiedzieć w swoim sumieniu. To trudniejsze niż wrzucenie przysłowiowej złotówki do skarbonki w kościele czy tej w ręku wolontariuszki. Deklaracje za życiem wymagają otwartego sprzeciwu wobec rozwrzeszczanej poprawności politycznej, często wobec grupy znajomych z pracy, przyjaciół z czasów studenckich czy nawet członków rodziny. To trudne i wymaga nie tylko wiedzy, ale i odwagi. Odwagi świadka Chrystusa, człowieka żyjącego wiarą.

Zakłamywanie prawdy

Zapewne pamiętamy sprawę pewnej kobiety, która skutkiem wielu akcji środowisk feministycznych otrzymała odszkodowanie od państwa polskiego za to, ze odmówiono jej aborcji. Dostała rekompensatę za odmowę zamordowania jej dziecka. Szokujące? Tak, ale wtedy, kiedy rzecz się działa, medialnie szokowała postawa lekarza, który miał czelność (czy może odwagę?) powiedzieć nie, nie zgadzam się na zabicie tego dziecka. Świat zwariował. Stosując nowomowę, zakłamując faktyczne znaczenie słów, zrelatywizowano wartości elementarne. Produkuje się dzieci na potrzeby banku tkanek, czy nawet narządów wymiennych, eliminuje się ludzi wiekowych i schorowanych, bo zbyt obciążają kryzysowe budżety, przekonuje się nas do normalności tam, gdzie nawet logika wskazuje, że jej brak. Nie jest łatwo nie ulec, ale nikt nie obiecywał, że łatwo będzie. Możemy zachować wartości. Możemy je obronić. Z Bogiem wszak wszystko staje się możliwe. Warto ten trud podjąć, bo nagroda bezcenna – wieczność! Okazji do wyrażania swoich poglądów, świadczenia nauki z Ewangelii płynącej jest wiele. Miejmy odwagę je odnajdywać i w miarę swoich możliwości włączać się w dzieła ważne i potrzebne. Najważniejszym zawsze pozostanie obrona życia: „Stosunek do daru życia jest wykładnikiem i podstawowym sprawdzianem autentycznego stosunku człowieka do Boga i do człowieka, czyli wykładnikiem i sprawdzianem autentycznej religijności i moralności”. (Papież Jan Paweł II, Częstochowa, 19 czerwca 1983 r.)

Co możemy już

W regulacjach prawnych, które obowiązują nie tylko w prawie polskim, określono specjalnym mianem sytuacje, które pozwalają lekarzowi powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem. Nazywa się ją klauzulą sumienia.

7 października 2010 r. Rada Europy przyjęła rezolucję, pt. Prawo do klauzuli sumienia w ramach legalnej opieki medycznej. Wzywa ona do respektowania prawa pracowników medycznych do klauzuli sumienia. Z tego prawa korzystają w Polsce lekarze. Polscy farmaceuci, którym tego prawa się odmawia, postanowili również o nie zawalczyć. Są wśród pracowników aptek na szczęście i tacy, którzy chcą mieć możliwość odmowy sprzedaży i promocji środków niszczących płodność i ludzkie życie u jego początku. Można ich w walce o lepsze prawo wesprzeć, wchodząc na stronę http://www.sumienie-farm.pl/ 

"Farmaceuci są zmuszani do sprzedawania środków farmakologicznych niszczących ludzką płodność lub zabijających zarodek ludzki w początkach jego istnienia. Jest to objaw poważnej dyskryminacji, której doświadczają polscy farmaceuci, pozbawieni prawa do korzystania z klauzuli sumienia. Działanie takie jest także sprzeczne z Kodeksem Etycznym Aptekarza, w którym w par. 3 stwierdza się, że powołaniem aptekarza jest współudział w ochronie życia i zdrowia oraz zapobieganie chorobom, a także z par. 4. mówiącym, że farmaceuta musi posiadać wolność postępowania zgodnie ze swoim sumieniem." - piszą na swojej stronie internetowej. 

Warto znów przypomnieć słowa, niedługo już, błogosławionego Jana Pawła II. Może będą inspiracją dla prawa stanowiących i nas, którzy decydują, komu te prawa powierzyć:

„Dziękuję za inicjatywy parlamentarne, zmierzające do zabezpieczenia życia ludzkiego od chwili poczęcia w łonie matki. Jasne stanowisko prawa jest nieodzowne, aby mógł dokonywać się również gruntowny proces nawrócenia. Trudno, bowiem o właściwą działalność wychowawczą czy duszpasterską, gdy prawo temu przeszkadza. To, co „legalne”, zostaje niestety bardzo łatwo przyjęte, jako „moralnie dozwolone”. (Warszawa, 9 czerwca 1991 r.)