Niemowlaki do żłobka marsz?
- Mariusz Górka
- Wydarzenia
- Odsłony: 3448
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zajęło się kwestią opieki nad dzieckiem do lat 3 i przygotowało projekt ustawy na ten temat. Od początku pracy nad tą ustawą organizacje prorodzinne zgłaszały swoje postulaty i zastrzeżenia, które na żadnym etapie nie zostały uwzględnione. Ustawa po poprawkach Senatu została przyjęta przez Sejm 4 lutego br. i czeka na podpis prezydenta.
Poniżej przedstawiamy krytyczne stanowisko do projektu ustawy o formach opieki nad dziećmi Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus” (ZDR 3+) reprezentującego polskie rodziny wielodzietne, opublikowane 24 grudnia 2009 r.
Związek Dużych Rodzin „Trzy Plus” wyraża nadzieję, że polskie władze, które od 20 lat nie zdobiły prawie nic dla rodzin wychowujących dzieci, skupią się na rzeczywistym rozwiązaniu problemów ekonomicznych i społecznych, z którymi się one borykają.
Samo podjęcie przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej tej tematyki jest pozytywne, jednak szczegóły założeń budzą niepokój i pytania o faktyczne intencje projektodawcy.
Celem strategicznym ustawy ma być „tworzenie warunków dla rozwoju zróżnicowanych form opieki nad małymi dziećmi i poprawa standardów funkcjonowania placówek opieki dzieci do lat 3 oraz wsparcie rodziców w planach prokreacyjnych i w procesie wychowania dzieci”. W uzasadnieniu można przeczytać, że proponowane rozwiązania mają również na celu „umożliwienie rodzicom i opiekunom dzieci podjęcia aktywności zawodowej”.
Tymczasem już sam tytuł proponowanej ustawy wprowadza w błąd, gdyż projektodawcom chodzi wyłącznie o instytucjonalne, pozarodzinne formy opieki nad dziećmi, które nie ukończyły 3 roku życia, zwłaszcza o żłobki oraz instytucje nowego typu, takie jak kluby dziecięce i „opiekunów dziennych”. Instytucje tego typu istnieją już w innych krajach (np. Francja, Szwecja), ale polska „dzienna opiekunka” będzie musiała czuwać nad pięciorgiem małych dzieci, co na pewno nie wpłynie pozytywnie na ich rozwój. Jest rzeczą oczywistą, że opiekunka to dla dziecka obca osoba, która nie ma obowiązku kochać podopiecznych. W tym samym czasie rodzona matka i ojciec, zgodnie ze tzw. strategią lizbońską, mają „zasilać rynek pracy”. Założenia nowej ustawy nie mają na celu poprawy sytuacji kobiet i rodzin wychowujących dzieci do lat 3, a jedynie wsparcie tych kobiet, które zdecydują się na podjęcie aktywności zawodowej, będąc matkami małych dzieci. Ustawa pomija kobiety, które wolą nie podejmować aktywności poza domem i skoncentrować swoją aktywność i czas na opiece nad własnym potomstwem.
Dlatego przedstawiony projekt sprawia wrażenie, że główne cele rządu to dążenie do opodatkowania opiekunek do dzieci (niań) i nałożenia na nich obowiązku płacenia składki ZUS oraz pragnienie realizacji strategii lizbońskiej, która dąży do zwiększenia zasobu siły roboczej o kobiety, także te, które powinny i chcą swój czas poświęcić wychowaniu dzieci. Inaczej mówiąc, prawdziwym celem ustawy jest to, że nowe rozwiązania zwiększą dochody budżetu państwa oraz ZUS, OFE i NFZ, a pieniądze będą pochodzić z kieszeni rodziców.
Założenia ustawy przewidują, że dzieci od 20 tygodnia życia przebywać będą w żłobku do 9 godzin dziennie i do 50 godzin w tygodniu. Tymczasem wszelkie badania naukowe wskazują, że w tym okresie absolutnie konieczne jest, by dziecko jak najwięcej przebywało z matką i doświadczało matczynej miłości. Ma to wpływ na jego rozwój emocjonalny i dalszy proces wychowania.
Związek Dużych Rodzin „Trzy Plus” zwraca uwagę, że obecnie w Polsce tylko 2% dzieci do lat 3 podlega pozarodzinnym formom opieki, a 98% dzieci otrzymuje w różnej formie opiekę ze strony rodziny. Ustawa ignoruje ten fakt; czyżby ustawodawstwo chciało zmienić przyjęte w naszym kraju obyczaje?
W czasie prezydencji czeskiej w UE kraj ten zgłosił zastrzeżenia co do konieczności stosowania się wszystkich państw UE do postulatów Europejskiej Strategii Zatrudnienia. Tymczasem dyrektywa unijna zakłada, że 33% dzieci do lat 3 powinno być umieszczane w „instytucjonalnych formach opieki”. Ignoruje przy tym fakt, że rodzina jest także instytucją i to o znaczeniu podstawowym.
Wychowanie dzieci w domu to też praca!
Związek jednoznacznie stwierdza, że matka, ojciec, bądź dziadkowie, którzy decydują się na sprawowanie opieki nad małym dzieckiem w domu, także wykonują pracę! Jest to zajęcie ważne dla całego społeczeństwa, i w związku z tym powinni za ten trud otrzymywać od państwa honorarium, przynajmniej w kwocie najniższego miesięcznego wynagrodzenia, czyli 1327 zł miesięcznie. Tymczasem obecnie zasiłek wychowawczy wynosi 400 zł i przysługuje on tylko rodzinom, w których dochód miesięczny na osobę nie przekracza 504 zł. W dodatku kwota ta nie jest rewaloryzowana, co sprawia, że z roku na rok drastycznie zmniejsza się liczba rodzin, którym zasiłek ten przysługuje.
Złe rozwiązania ekonomiczne
Zadaniem Związku, to zła sytuacja finansowa rodzin powoduje, że kobiety muszą podjąć aktywność zawodową (a co za tym idzie, zaciągnąć obowiązek podatkowy), aby było je stać na kolejne dziecko. Dzieje się to bardzo często wbrew ich przekonaniom i z przejmującą świadomością, że ich małe dzieci przez większą część dnia są pozbawione kontaktu z nimi i ich opieki.
W tej sytuacji Związek zaapelował o zmianę założeń ustawy w kierunku zapewnienia „poszanowania wolności kobiet-matek”. Powinny się w nim znaleźć takie rozwiązania ekonomiczne, które „zagwarantują wszystkim kobietom możliwość dokonywania wyborów w dziedzinie opieki nad dzieckiem wolnych od przymusu ekonomicznego. Środki wsparcia rodzin przez Państwo w tej dziedzinie powinny być zaprojektowane w taki sposób, aby nie dyskryminować żadnej z grup kobiet i nie zmuszać żadnej kobiety do zmiany swojego wyboru i podejmowania decyzji wbrew swojemu sumieniu i przekonaniom” – głosi stanowisko Związku.
Ustawa wadliwa już na etapie projektu
W świetle braków, które już na etapie projektu wykazuje ta ustawa, trzeba stwierdzić, że będzie ona bublem prawnym. Na przykład: całość finansowania kosztów realizacji ustawy spada na gminy. Jej realizacja jest uzależniona od możliwości organizacyjnych danej gminy. Biorąc pod uwagę, że większość gmin w Polsce boryka się z coraz większym zadłużeniem oraz że rząd nie wykazuje woli podjęcia jakiegokolwiek wysiłku finansowego na rzecz rodzin, można przyjąć, że polityka prorodzinna w dalszym ciągu nie będzie prowadzona w Polsce ani przez rząd, ani przez samorządy terytorialne.
Propozycje pozytywnych zmian w projekcie
Związek Dużych Rodzin „3+” sam wysuwa propozycje rozwiązań legislacyjnych, pomocnych rodzicom wychowującym dzieci do lat 3. Postuluje wprowadzenie bonu opiekuńczo-wychowawczego dla wszystkich rodziców małych dzieci do lat 3, tak aby pieniądze podążały za dzieckiem. Bon winien być wypłacany niezależnie od tego, czy matka była kiedykolwiek zatrudniona czy nie, natomiast wynagrodzenie za samodzielne wychowywanie dziecka powinno być niezależne od wysokości dochodu na osobę w rodzinie.
Autorzy stanowiska zauważają przy tym, że „Zakres istniejących świadczeń rodzinnych poza systemem ubezpieczeniowym jest bardzo wąski i nie odpowiada standardom europejskim, które mówią o potrzebie zapewnienia świadczeń pieniężnych kobietom funkcjonującym poza systemem ubezpieczenia społecznego”. Kobieta, wychowująca dzieci, powinna być objęta ubezpieczeniem, nawet jeśli wcześniej nigdy nie pracowała. Podobny system obowiązuje już w wielu krajach europejskich, m.in. Austrii, Czechach, Węgrzech i Finlandii, gdzie gwarantowany jest płatny urlop wychowawczy trwający do 3 lat. We Francji rodzic rezygnujący z pracy w celach wychowawczych otrzymuje wsparcie finansowe przez pierwsze 2 lata życia dziecka.
Zdaniem Związku Dużych Rodzin uzależnienie obecnego zasiłku macierzyńskiego i wychowawczego od wcześniejszego zatrudnienia kobiety jest nieracjonalne, a niezaliczanie okresów wychowania dzieci przez takie kobiety do okresów składkowych w systemie ubezpieczenia emerytalnego stanowi przejaw ich dyskryminacji.
Całość stanowiska Związku Dużych Rodzin Trzy Plus z 24 grudnia 2009 r. dostępna jest: http://3plus.pl/3plus/document_root/upload/StanowiskoZDR3plus_opieka_do_lat_3.pdf