Tosamość do wyboruMniejszości forsujące ideologię „gender” odniosły swoje pierwsze duże zwycięstwo na niwie legislacyjnej. We wtorek 8 lutego kanadyjska Izba Gmin niewielką większością przegłosowała tzw. „transgender bill”. Jest to ustawa, która rozmywa klasyczne pojęcie płci w kanadyjskim ustawodawstwie. Jeśli ustawa wejdzie w życie w tym państwie, to identyczne procesy legislacyjne mogą zostać zapoczątkowane w innych krajach rozwiniętych. Obrońcy rodziny protestują.

Głosowanie odbyło się późnym wieczorem. Ustawa oznaczona sygnaturą C-389 przeszła stosunkiem głosów 143 do 135. Rozszerza ona kanadyjski kodeks cywilny (sekcję dotyczącą „przestępstw nienawiści”) oraz ustawę o prawach człowieka (Human Rights Act) o nowe pojęcia prawne, takie jak prawo do tożsamości płciowej (gender identity) oraz prawo do wyrażania swojej płciowości (gender expression).
Nie chodzi tu o płeć biologiczną (sex) lecz o płeć kulturową (gender). Zdaniem zwolenników teorii subiektywnej płci kulturowej, może istnieć co najmniej kilkanaście takich „płci”. W tym ujęciu lesbijki, geje, biseksualiści i transseksualiści to tylko niektóre z możliwych płci – w nowym rozumieniu tego słowa. To właśnie środowiska LGBT pod pretekstem walki z dyskryminacją poszczególnych orientacji, lobbowały za dostosowaniem prawa do nowego pojmowania płciowości. 
„Uważamy całą tą sprawę za zatrważającą”, powiedział Jim Hughes - prezes kanadyjskiego oddziału organizacji obrońców życia i rodziny Campaign Life Coalition. Ubolewał on nad brakiem bardziej widocznego sprzeciwu dla tej ustawy ze strony Kościoła. Jego zdaniem Stolica Apostolska nie bardzo się jeszcze orientuje w naturze zagrożenia i nie w pełni zdaje sobie sprawę z tego, jakie mogą być konsekwencje wdrożenia takiego prawa. Wyraził nadzieję że senat odrzuci tą legislację.

Katolicy przeciwni transgenderyzmowi
Jednak ustawa była oprotestowana przez wiele organizacji religijnych i pro-rodzinnych, takich jak np. Catholic Organization for Life and Family, REAL Women of Canada, Canada Family Action Coalition oraz  Evangelical Fellowship of Canada.
Michelle Boulva, dytektor Katolickiej Organizacji na Rzecz Rodziny – związanej z kanadyjskim episkopatem – powiedziała, że co prawda obrona ludzi przed dyskryminacją to rzecz dobra, „ale posługiwanie się przykładem pojedynczych spraw w celu promowania i ustanawiania nowych norm społecznych jest czymś zupełnie innym i jest nie do przyjęcia”.
„Nie możemy pozwolić fanom ideologii gender narzucać prawnie nowych norm społeczeństwu”, dodała Boulva. „Tożsamość płciowa, nasze poczucie kobiecości i męskości nie jest wytworem społecznym. Jest zamierzona przez Boga i jest integralną częścią każdej osoby – osoby powołanej do wejścia w komunię i dawania siebie innym”.
“Kanadyjskie społeczeństwo nie może redefiniować naturalnych instytucji, takich jak małżeństwo i rodzina, a teraz natury człowieka samej w sobie, nie spodziewając się, że prędzej czy później nastąpi jakaś reakcja sprzeciwu”. Nie wolno nam tworzyć nowych norm, które sprzeciwiają się fundamentalnym normom ludzkiej natury. Te normy zbudowały cywilizację”, argumentowała liderka katolickiej organizacji.

Dzieci zagrożone ideologią gender
Organizacja Campaign Life Coalition twierdzi, że ustawa w przyszłości otworzy drogę do poruszania spraw różnorakich tożsamości płciowych już na etapie wychowania przedszkolnego. Jako dowód wskazali na plan zajęć przedszkoli z prowincji Ontario, w którym określa się, że nauczyciele mają prowadzić zajęcia celem zwalczania „tendencyjnych, uprzedzających wyobrażeń” na temat płci kulturowej pięciolatków.
Jeszcze przed uchwaleniem ustawy  przedstawiciele CLC ostrzegali: „Te ataki na rodzinę tylko się nasilą gdy C-389 zostanie uchwalona. Aktywiści stojący za tą inicjatywą legislacyjną będą się domagać, by transgenderyzm był nauczany w szkołach jak coś naturalnego i normalnego”.
Ustawa została zgłoszona przez posła Billa Sikasay’a 15 maja 2009 roku. Wnioskodawcy zależało na tym, by Izba zajęła się ustawą jeszcze w pierwszym kwartale tego roku, gdyż po zbliżających się wyborach szanse na uchwalenie mogłyby się zmniejszyć. Już podczas wstępnego czytania w grudniu 2010 uzyskała poparcie większości parlamentarzystów. Jest to już trzecia, tym razem udana próba przeforsowania ustawy w Izbie Gmin. Wcześniej nie udało się tego zrobić ani w 2006, ani w 2007 roku. Jak widać lobby LGBT jest konsekwentne i nie zważa na chwilowe porażki.
Za: LifeSiteNews.com