Swieta_rodzina_100x150Ona i On. Są we dwoje. Ale czy faktycznie są RAZEM? Z tym intrygującym pytaniem zmierzyli się prelegenci i uczestnicy konferencji Razem jako zespół, która zgromadziła  niedawno w Poznaniu blisko sto par.

Niektóre z nich przybyły z małymi dziećmi… Żony i mężowie razem słuchali o tym, jak można stworzyć satysfakcjonujący związek. Dla wielu małżeństw spotkanie stało się  doskonałą okazją, aby pobyć ze sobą cały dzień. Prelegentami byli niezastąpieni Państwo  Magda i Wiesław Grabowscy oraz Mariola i Tadeusz Szkałubowie.

Przesłanie

Małżeństwo wpływa na psychikę i emocje wszystkich poślubionych i z pewnością, jak definicja głosi, kształtuje wzorce zachowań dla przyszłych pokoleń. Natomiast małżeństwo sakramentalne posiada jeszcze jedną, szczególną, funkcję. Ma być widocznym znakiem istnienia Boga. Niezależnie od czasu i miejsca. I aby takim faktycznie było, warto zadbać o jego prawidłową kondycję. W nim żona i mąż mają swoje jasno wytyczone role. Zrozumienie, na czym one polegają to klucz do udanej relacji, do udanego życia Czy jednak ludzie, którzy przed Bogiem ślubują dozgonną miłość są świadomi tego, w co wkraczają? Czy wiedzą, że przyjdzie im tworzyć RAZEM wydarzenie nie tylko ludzkie, ale i boskie? Czy wiedzą, że ich przysięga ma przełożyć się konkretne postępowanie. Inne niż podpowiada tak zwany duch czasów: nowoczesności, europejskości, tolerancji, szybkich decyzji i łatwych rozwiązań. Czy są wreszcie do tego zadania dobrze przygotowani?

Sedno sprawy

Prelegenci jako doświadczeni małżonkowie i spełnieni rodzice dobrze wiedzą, że odpowiedzi na te pytania wypadają dziś mizernie. Zdrady, przemoc, rozwody to tylko niektóre tragedie, z którymi stykają się jako praktycy udzielający wsparcia małżeństwom i rodzinom.  Kolejne  wątki konferencji prowadziły słuchaczy od współczesnych zagrożeń powodujących konflikty w małżeństwie, ku środkom zaradczym. Najważniejszym punktem dobrej relacji między małżonkami jest Agape. Inaczej - miłość ofiarna, bezwarunkowa. Na wzór miłości Jezusa do Człowieka. Każdy wierzący małżonek ma z nią jednak problem. Dlaczego? Czy taka  koncepcja miłości jest jeszcze atrakcyjna dla wierzących chrześcijan?

Zespół z Bożej Łaski czyli recepta na szczęście

Małżeństwo ludzi wierzących w Boga, od  momentu zawarcia, JEST INNE od wielu tzw. "nowoczesnych" związków dziś praktykowanych. Jest relacją, w której są nie dwie, a trzy strony: BÓG – ONA – ON. W życiu znaczy to tyle, co szansa dla ludzi na lepsze życie. Łatwo mówić – ciężko zrobić? Właśnie. Gaśnie uroda i namiętność, za to pojawiają się zawiedzione oczekiwania i głębokie frustracje. Żyć dla drugiego, jak Jezus żył dla nas, to myśl, która w wielu małżeństwach umarła, zanim miała szansę zakiełkować. Według prelegentów, przyczyna rozczarowań w małżeństwie ludzi wierzących tkwi w dużej mierze w braku osobistej więzi z Bogiem. I to jest punkt wyjścia. Kiedy tylko damy jej szansę i otworzymy się tak „po ludzku” na Boga, szybko okaże się, że nasze spojrzenie na problemy z małżonkiem zacznie się zmieniać. W budowaniu tytułowego "RAZEM" warto pamiętać, że jedną z ról, w których dobrze czuje się mężczyzna jest realizacja strategicznych, ważnych celów. Kobieta zaś odnajduje się w budowaniu relacji międzyludzkich. Wzajemna akceptacja własnych możliwości staje się dla związku atutem! Jest nim także zrozumienie, że każdy wierzący człowiek ma swoje własne powołanie. Przejawia się ono w byciu mężczyzną i kobietą; mężem i żoną. Niestety, często brak wiedzy, ssmutne doświadczenia z domów rodzinnych, złe nawyki stoją na przeszkodzie, aby odkryć w sobie właściwe możliwości. W efekcie traci na tym cale małżeństwo . Zamiast uzupełniającej się współpracy, jest rywalizacja. W miejsce szacunku dla odmienności wkrada się dominacja, a miłość bezwarunkową zastępuje manipulacja, związana często z zamianą ról. Ona przewodząc, traci szacunek dla Niego i jego męskości, a On traci szacunek dla siebie…

Małżeństwa zamiast się umacniać i rozwijać, dążą do rozpadu. Choć są we dwoje, nie tworzą zespołu. Aby temu zapobiegać należy się codziennie nawracać!

I tu – jako wierzący ludzie, już na starcie jesteśmy  w uprzywilejowanej pozycji. Bóg jest siłą dla tych, którzy zawarli związek sakramentalny. I od Boga trzeba zacząć, by zrozumieć, że miłość, którą ślubujemy przed naszym Stwórcą to nie tylko „kochanie się”, ale Agape czyli dawanie siebie po kawałku. Bez względu na wady i zalety małżonka. Trudne? Tak, ale w krótkiej optyce ludzkich wątpliwości, lecz nie w Boskiej! W niej wszystko jest możliwe! I myli się ten, kto podejrzewa, że w Agape w nie ma miejsca na seks, namiętność, figlarność, a nawet na konflikty. Nie myli się natomiast ten, kto zaufa, że Bóg  nie jest przeszkodą, lecz Siłą. Pomaga stworzyć zespół doskonały, który będzie wsparciem dla potomstwa i następnych pokoleń. To przesłanie jest więc nie tylko duchową tarczą dla wierzących, ale i klarowną receptą na szczęście tu i teraz.