fot.Julijah_-_FotoliaSamouszkodzenia są zjawiskiem psychologicznym trudnym do zrozumienia i zaakceptowania dla tych, którzy stykają się z osobami raniącymi własne ciało.

Osoby stykające się po raz pierwszy z przypadkami samouszkodzeń często reagują lękiem, niepewnością, niechęcią, nawet odrazą. Jednocześnie badania wykazują, że w Europie samouszkodzeń dokonuje pomiędzy 2,7% a 12,9% osób w normalnej populacji, a wśród nastolatków przebywających w zakładach opiekuńczych odsetek ten może wynieść nawet do 40%.
Tutaj zajmiemy się samouszkodzeniami, rozumianymi jako celowe uszkodzenie własnego ciała z zastosowaniem różnych metod, któremu nie towarzyszy intencja samobójcza. Samouszkodzenia współwystępują z zaburzeniami odżywiania, jak anoreksja i bulimia,, z zaburzeniami osobowości oraz z wysokim poziomem lęku. Istnieją też związki samouszkodzeń u nastolatków z problemami alkoholowymi w rodzinie, przemocą fizyczną i seksualną oraz brakiem wsparcia i zrozumienia ze strony rodziny.

Podejście systemowe poszukuje wyjaśnienia samookaleczeń w funkcjonowaniu całego systemu – każda osoba funkcjonuje w sieci wzajemnych zależności z innymi, zwłaszcza ze swoją najbliższą rodziną. Samouszkodzenia widziane są jako „zawór bezpieczeństwa”, pozwalający ustabilizować system rodzinny poprzez skupienie się na czymś, co jest widziane jako problem. W ten sposób rodzina unika konieczności zmierzenia się z faktycznym problemem, np. alkoholizmem. Z punktu widzenia osoby samouszkadzającej się okaleczanie się może być jedynym sposobem na uwolnienie napięcia, które wywołuje w niej sytuacja rodzinna.
Podejście funkcjonalne widzi samookaleczanie jako zachowanie, pozwalające radzić sobie z trudnymi przeżyciami, których otoczenie lub wcześniejsze doświadczenia nie pozwalają osobie wyrazić w inny sposób. Jest to zachowanie w dużej mierze przymusowe (kompulsywne), przez co samo w sobie może wzbudzać w osobach dokonujących go strach, odrazę czy wstyd.

Źródła i funkcje samouszkodzeń
Większość samouszkodzeń ma źródła w trudnych doświadczeniach w dzieciństwie, chociaż mogą też rozwinąć się po traumatycznym wydarzeniu w życiu dorosłym (np. gwałt, udział w działaniach wojennych, poronienie, śmierć dziecka). Wśród wydarzeń z dzieciństwa wymienić należy przemoc fizyczną, emocjonalną i seksualną; chorobę lub alkoholizm rodzica, znaczące straty, np. porzucenie, śmierć rodzica; zaniedbanie fizyczne lub emocjonalne, wygórowane oczekiwania wobec dziecka, znęcanie się przez rówieśników, lęki i wstyd związane z dojrzewaniem płciowym, brak komunikacji w rodzinie. Samookaleczanie nie musi oznaczać, że w dzieciństwie miało miejsce wydarzenie traumatyczne – czasem wystarczy poczucie niestabilności rodziny albo nadmiernej kontroli ze strony rodzica, połączone z niemożnością wyrażenia uczuć przez dziecko. Trudne doświadczenia z dzieciństwa stanowią wprawdzie podstawę samouszkodzeń, ale to brak wspierających związków i możliwości komunikowania wewnętrznego cierpienia ten problem utrzymują!

Osoby uszkadzające się opisują ciągłe poczucie wszechogarniającego bólu, lęku, złości, smutku, żalu i wstydu, wynikającego z ich doświadczeń, które muszą tłumić w sobie, by ukryć je przed otoczeniem. Zwłaszcza w przypadku wykorzystania seksualnego czy przemocy w rodzinie nakaz utrzymania milczenia jest wyjątkowo silny, a ciężar tajemnicy może być dla dziecka nie do zniesienia. Doświadczenia odrzucenia lub przemocy (zwłaszcza seksualnej), prowadzą do uczucia nienawiści do siebie, swojego ciała, poczucia, że jest się „złym” i zasłużyło się na to cierpienie – co pozwala dziecku utrzymać ważny dla niego obraz rodzica jako dobrego, nawet jeśli ten obraz nie odpowiada rzeczywistości. Stąd tak częste u osób po doświadczeniu przemocy poczucie winy i wstydu. Poza tym brak opieki emocjonalnej i urazy w dzieciństwie ograniczają zdolność osoby do efektywnego radzenia sobie, przez co samouszkodzenie może być jedynym dostępnym sposobem regulowania własnego napięcia.
Żeby móc wyobrazić sobie, w jakiej rzeczywistości psychicznej żyją takie osoby, należy uznać ogromne, nieokreślone, nienazwane i niewyrażone cierpienie, które muszą ukrywać w sobie, nie znając żadnych konstruktywnych sposobów radzenia sobie z nim. Samouszkodzenia pełnią szereg istotnych funkcji, pozwalając osobie w jakimś stopniu radzić sobie z przytłaczającą rzeczywistością wewnętrzną i zewnętrzną. Mogą one być źródłem ulgi, dumy, poczucia siły, ale nie znaczy to, że osoba świadomie wybiera ten sposób radzenia sobie! Zwykle jest to dla nich – niekiedy dosłownie – brzytwa, której chwyta się tonący: mimo bólu pozwala jednak przetrwać. Większość osób okaleczających się chce przestać to robić, ale jest to dla nich niezwykle trudne. Dla tych osób nawet nałóg alkoholowy jest łatwiejszy do zwalczenia, niż przymus dokonywania okaleczeń. Osoby takie potrzebują często długotrwałej psychoterapii z doświadczonymi terapeutami. Poza tym, każde dodatkowe źródło wsparcia i osoba gotowa do wysłuchania ich może się stać nieocenionym zasobem, pod warunkiem, że osoba ta rozumie kontekst i znaczenia, jakie dla tych osób mają samouszkodzenia.

SAMOOKALECZENIA  część II
Samouszkodzenia pełnią szereg istotnych funkcji, pozwalając osobie w jakimś stopniu radzić sobie z przytłaczającą rzeczywistością wewnętrzną i zewnętrzną, z którą nie umie sobie poradzić w inny – konstruktywny – sposób. Dlatego przeanalizujmy dokładnie poszczególne funkcje, aby lepiej zrozumieć ich świat i ich cierpienie

Funkcje związane z radzeniem sobie i przetrwaniem:
•    Regulacja napięcia i lęku – przecięcie skóry i wypływ krwi lub inny rodzaj uszkodzenia, może przynieść redukcję nieznośnego napięcia i lęku. Osoby okaleczające się często mówią o napięciu tak silnym, że czują, że jeśli czegoś nie zrobią, oszaleją. Okaleczenie się może być odczuwane na poziomie emocjonalnym i symbolicznym jako oczyszczenie, wypuszczenie czy wycięcie z siebie tego, co złe. Osobom patrzącym z zewnątrz ta funkcja samouszkodzeń może wydawać się paradoksalna, ponieważ osoba zadaje sobie dodatkowe cierpienie. Jednak z perspektywy osoby okaleczającej się zadana sobie rana może się wydać mała w porównaniu z ogromem wewnętrznego cierpienia.
•    Radzenie sobie z gniewem i karanie siebie – samouszkodzenie może być sposobem wyrażania gniewu na sprawcę krzywdy albo na siebie. W tym ostatnim wypadku ma też funkcję kary i wiąże się z ideą ofiary, pokuty i odkupienia win – osoba może czuć, że jeśli uda jej się ukarać siebie wystarczająco, nastąpi oczyszczenie i negatywne skutki urazu znikną. Samouszkodzenie może też być przekierowaniem złości wobec innych na siebie.
•    Zogniskowanie i uzewnętrznienie bólu – przez uszkodzenie ciała nieznośny ból wewnętrzny staje się widoczny i konkretny, co często jest elementem przynoszącym ulgę i przywracającym poczucie kontroli nad własnym stanem; pozwala odwrócić uwagę od traumy i zająć się ponownie codziennym funkcjonowaniem – w tym aspekcie samouszkodzenie jest niezwykle efektywnym mechanizmem, pozwalającym jednostce żyć i działać w społeczeństwie, pomimo ogromnego cierpienia.
Funkcje związane z Ja
•    Przywrócenie poczucia kontroli i autonomii – samouszkodzenie może być wyrazem buntu wobec zewnętrznej kontroli, rodzajem wyzwania, przełamania tabu, a także manifestacją własnej siły i wytrzymałości oraz prawa własności do swojego ciała. Opisany jest przypadek zgwałconej kobiety, która postanowiła kolczykować swoje ciało, żeby odzyskać poczucie, że znów należy ono do niej, a nie do sprawcy gwałtu.
•    Powrót do rzeczywistości – wiele osób po traumie doznaje dysocjacji i depersonalizacji – poczucia odcięcia i oddalenia od świata i własnego ciała, zawieszenia w pustce czy jakby we śnie. Często opisują one poczucie martwoty, odrętwienia, braku uczuć, jaki towarzyszy tym stanom. Niektórzy przerywają dysocjację za pomocą samookaleczenia, gdzie ból lub widok krwi pozwala im powrócić ze stanu nie-czucia do stanu czucia – od poczucia bliskiego śmierci ponownie do życia.
•    Okazja do zaopiekowania się sobą – wiele osób może mieć poczucie, że tylko po zadaniu sobie ran zasługują na opiekę. Cykl przemocy w dzieciństwie mógł ich nauczyć, że bliskość i czuła opieka rodzica następowały tylko po biciu albo po wykorzystaniu. Inni mogą potrzebować konkretnej manifestacji bólu emocjonalnego, by móc się sobą zaopiekować. Dodatkowo ważną rolę pełni symboliczna funkcja gojenia się i zrastania rany, pozwalająca zobaczyć, że uzdrowienie jest możliwe.
Funkcje związane z radzeniem sobie z własnym doświadczeniem
•    Demonstrowanie lub wyrażanie wobec siebie własnych doświadczeń – samouszkodzenie staje się zewnętrznym znakiem bólu wewnętrznego, przez co potwierdza jednostce prawdziwość jej uczuć. Może też być świadectwem tego, że przetrwała, jej siły i odporności – dlatego osoby samouszkadzające się mogą jednocześnie pragnąć przestać to robić, i czuć dumę z tego, co robią, co może być trudne do zaakceptowania dla osoby pomagającej im. Jest to jednak normalne doświadczenie, wynikające często z silnego symbolicznego znaczenia samouszkodzenia i z jego skuteczności w przynoszeniu ulgi.
Funkcje dotyczące relacji z innymi ludźmi
•    Komunikacja – jest jedną z podstawowych funkcji samouszkodzeń. Kiedy jednostka nie ma możliwości wyrażenia swoich uczuć słowami dlatego, że zostało jej to zabronione, albo ponieważ ból jest tak wielki i niejasny, że nie potrafi znaleźć na niego słów, ranienie siebie może być jedyną możliwością, żeby przekazać innym informację o ogromie swojego cierpienia.
•    Karanie innych – osoby bliskie i pracujące z jednostkami uszkadzającymi się często mogą czuć się karane ich zachowaniem. Zwykle nie jest to intencją tej jednostki, chociaż zdarza się, że jest to sposób na zakomunikowanie sprawcy wielkości doznanej krzywdy. Osoby pomagające nie powinny jednak zakładać z góry, że taka właśnie jest intencja jednostki.
•    Wpływanie na innych – samouszkodzenia mogą być sposobem na uzyskanie opieki lub przeciwnie, odepchnięcie od siebie ludzi. Może to być postrzegane jako manipulacja, pamiętajmy jednak, że jest to desperacka próba zaspokojenia podstawowych potrzeb opieki i bezpieczeństwa. Zamiast więc karać i krytykować to zachowanie, należy skupić się na rozwinięciu innych sposobów na zaspokojenie tych potrzeb, zwłaszcza poprzez komunikację słowną.