MB GietrzwadzkaNikogo, kto choć raz był na Warmii przekonywać o pięknie tej ziemi nie trzeba. Nawet sama w sobie wspaniała wiosna, tu jeszcze zyskuje - na barwach, zapachu i dźwiękach.

W - jak dawnymi czasy mówiono – polskiej części Warmii, między Olsztynem a Ostródą, nad rzeką Giłw, 659 lat temu powstała osada o nazwie Gietrzwałd. Na wzgórzu spadającym wprost do rzeki postawiono drewnianą kaplicę. W XV w., zniszczoną wojnami krzyżacko-polskimi kaplicę zastąpiono jednonawową świątynią, którą konsekrował - pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Panny Maryi - w 1500 r. biskup Jan Wilde. Do dziś trwa kult Matki Bożej Gietrzwałdzkiej, zwanej też przez niektórych Królową Warmii. To tu przecież miały miejsce jedyne w Polsce uznane przez Kościół, objawienia Maryjne.  Opiekujący się Sanktuarium od 13.08. 1945 r. kanonicy Regularni Laterańscy z Krakowa dbają o świątynię, pielgrzymów i otaczają modlitwą zarówno ich samych, jak i całą Ojczyznę.

Matka Boża przemówiła

Objawienia gietrzwałdzkie trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 r. Matka Boża ukazała się i przemówiła do trzynastoletniej Justyny Szafryńskiej i dwunastoletniej Barbary Samulowskiej. Obie pochodziły z niezamożnych polskich rodzin. Matka Boża przemówiła do nich po polsku, co było niezwykle ważne dla mieszkańców zaboru pruskiego, którzy byli poddawani w tamtym czasie intensywnej germanizacji. Na zapytanie dziewczynek: „Kto Ty Jesteś?” Piękna Pani odpowiedziała: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta!” Na pytanie: Czego żądasz Matko Boża? Padła odpowiedź: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec!”. Dalej między wieloma pytaniami o zdrowie i zbawienie różnych osób, dzieci przedłożyły i takie: „Czy Kościół w Królestwie Polskim będzie oswobodzony?” „Czy osierocone parafie na południowej Warmii wkrótce otrzymają kapłanów?” – W odpowiedzi usłyszały: „Tak, jeśli ludzie gorliwie będą się modlić, wówczas Kościół nie będzie prześladowany, a osierocone parafie otrzymają kapłanów!” Kościół katolicki w Królestwie Polskim, po powstaniu styczniowym, był bardzo prześladowany przez carat a jego wpływy zaborze pruskim mocno ograniczane przez politykę Kulturkampfu. Objawienia Matki Bożej przyniosły pocieszenie Polakom, a przyszłe lata przyniosły ich wypełnienie. Nie dziwi, więc, że do dziś dnia ze wszystkich stron Polski przybywają do Matki Bożej Gietrzwałdzkiej rzesze pielgrzymów.

Warmia wierna Bogu

Ziemia warmińska wydała wielu wspaniałych Świadków Chrystusa. Dała Polsce i Światu błogosławioną Reginę Protmann, założycielkę Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny Dziewicy i Męczennicy (katarzynek). Tutaj sprawował biskupstwo Sługa Boży Stanisław Hozjusz (od 1551 r.) jeden z głównych myślicieli kontrreformacyjnych, twórca seminarium duchownego na Warmii zwanego Akademią Braniewską. Zmarł w 1579 r. w opinii świętości. Obecnie trwa jego proces beatyfikacyjny. Nie sposób nie wspomnieć jeszcze jednej, bliższej nam historycznie postaci – ks. Wojciecha Zinka. Dla tych, którzy czytali „Zapiski więzienne” Prymasa Wyszyńskiego nie jest on postacią obcą, jednak na tyle ważną dla Polskiego Kościoła, że należy ją przypomnieć. Najlepiej przemówią słowa tych, którzy go znali: „Przede wszystkim jaśniał wielką prawością charakteru. Nie było w nim dwulicowości, fałszu, obłudy. Jego słowa były zawsze szczere, pełne przekonania. Stąd też płynęła niezłomność charakteru.... W sposób szczególny był on przyjacielem ludu warmińskiego. Z tego ludu wyrósł. Nad tym ludem pracował, jako kapłan. Temu ludowi służył do ostatniego tchnienia swego życia...” słowa z przemówienia bp. Józefa Drzazgi, ordynariusza diecezji warmińskiej, wygłoszonego w czasie nabożeństwa pogrzebowego za duszę św. pamięci ks. inf. Wojciecha Zinka niemal 42 lata temu, w kościele w Gietrzwałdzie. Na te słowa zasłużył sobie również Niezłomny Kapłan z Warmii postawą wobec aresztowania Prymasa Tysiąclecia. Ksiądz Zink nie zgodził się na odczytanie z ambon swojej diecezji Deklaracji Episkopatu (której również nie podpisał) oraz Komunikatu Rady Ministrów. Świadek tamtych dni, śp. ks. kan. Stanisław Skorodecki wspominał na XII Forum Szkół Katolickich na Jasnej Górze w 2002 r., przytaczając słowa Prymasa Tysiąclecia: „W obronie aresztowanego Prymasa stanęli tylko Niemiec i pies Baca”. Tym Niemcem był właśnie ks. Zink, który w związku z tak zdecydowaną postawą został internowany przez ówczesne władze, następnie aresztowany, co przypłacił swoim zdrowiem. Czas, który przeznaczył Pan Bóg na ziemską posługę księdzu Zinkowi był wyjątkowy. Podobnie, jak wielu tu urodzonych. Prześladowano ich to za polskość, to za niemieckie pochodzenie, za zbytni patriotyzm.  Trudne były te polskie losy. Dziś jest inaczej, ale czy z naszą wiarą jesteśmy równie silni, jak oni wtedy?