PiDwa światyjąc kawę z przyjemnością patrzę przez okno na bawiące się w parku psiaki, które codziennie o tej porze są tu przyprowadzane przez właścicieli. Ileż w nich żywiołowości, a zarazem uwagi, skierowanej na pana!

Zabawa z piłką: czujne spojrzenie w oczy właściciela i uważne czekanie na błysk, który zdradza zamiar, nim rzuci… Gotowość pójścia, gdy woła, marsz przy nodze, wytarcie łap na progu domu, karma w misce i legowisko w koszu na swoim miejscu.

Wiem, że w drugiej części miasta jest inaczej.

Tam nie ma parku i biegania za piłką, nie ma wołania ani spacerów przy nodze. Jeśli jest miska – do której raczej instynkt przetrwania, niż głód, każe podejść. Tu nie ma karmy, jest to, co jest. Jest też i pamięć: pamięć lasu i łańcucha przy drzewie, i blizny ukrytej pod sierścią, która zasłania prawdę… Jest metalowa krata klatki i tak wiele psów, dzielących ten sam los – w schronisku.

*****

Pijąc kawę z przyjemnością patrzę przez okno na bawiące się w parku dzieci, które codziennie o tej porze są tu przyprowadzane przez rodziców. W ciepłych kurtkach i kolorowych czapkach, owinięte szalikami, odmieniają radosną obecnością zimowe, szare popołudnie. Potem powrót do domu, czyszczenie butów na progu, kolacja, która lepiej smakuje po zabawie na świeżym powietrzu, i przytulny pokoik z misiem wytartym od uścisków, gdy mama odkłada przeczytaną bajkę na dobranoc.

Wiem, że w drugiej części miasta jest inaczej.

Tam nie ma parku, jest duże podwórko i kilka drzew. Szara kurtka, trochę za mała i buty jakby trochę za duże. Prezent od kogoś… Samotny spacer pomiędzy drzewami, choć wokół kilkoro innych dzieci. Powrót do domu i instynkt przetrwania, odarty ze smaku. Jakieś mgliste wspomnienie, ukryte za zasłoną milczenia o przeszłości. Blizny, które bolą, choć zagojone. Jest płot wysoki i brama z metalu – nie wiadomo po co, bo ani nie ma dokąd odejść, ani w tę stronę nikt też nie chce…

Wiatr przygnał pustą torebkę po karmie dla psiaków.

Kto pomyśli, że jego psiak jada lepiej, niż dziecko sąsiada? Nikt nie chciałby tej prawdy usłyszeć, bo może wymagałaby odpowiedzi…

„Czym jest łyk wody dla spragnionego wie tylko ten, kto znalazł się na pustyni przy wyschniętej studni”.

*****

Pijąc kawę z przyjemnością patrzę przez okno na dzieci, spacerujące po parku w czasie przerwy w szkole. Każde je śniadanie: kanapkę, bułkę lub jabłko; trzeba mieć siły do nowych wezwań, które są przed nimi. Potem papier zwinięty w kulkę, i rzut do kosza – za trzy punkty. Nikt nie podnosi tego, co spada i leży pod koszem lub obok, bo dzwonek dzwoni,  wzywa do nowych zadań…. Posprząta ktoś inny – to jego zadanie.

Wiem, że w tej grupie jest jedno dziecko, które pości w piątek. Ten post ma cenę kanapki i jabłka, których nie kupił za wiedzą i zgodą – z początku zdziwionych – rodziców. To tyle samo, co karma dla piesków, które są ważne, ale czy ważniejsze, niż dobro druha ze szkolnej ławy?

Za pieniądze, które w piątek oszczędza, w sklepiku szkolnym kupi aż dwie drożdżówki – jedną dla siebie, drugą dla kolegi, i może się dzielić nie upokarzając, bo w domu jego druha ze szkolnej ławy post jest codziennie; dużo surowszy i nie z wyboru…

Słowo Mistrza

Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się u Armaniego i dzień w dzień świetnie się bawił. Niedaleko jego wspaniałej willi –  niemal pałacu – żył chory i ubogi człowiek, imieniem Łazarz, który miał żonę i kilkoro dzieci. Pragnął on nakarmić swoją rodzinę odpadkami ze stołu bogacza, ale nie mógł, bo ochrona nie pozwalała mu zbliżyć się do pałacowego śmietnika.

Umarł Łazarz, a kilka dni później umarł także biznesmen i został pogrzebany .

Gdy podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza przy nim.

I zawołał: Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię. Lecz Abraham odrzekł: Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś już swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz

Łk 16,19-25

Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał: Czyż jestem stróżem brata mego? Rdz 4,9

Czy ja odpowiadam za nieszczęścia innych? Kto jest moim bliźnim?

Łk 10,29

Masz oczy, ale nie widzisz.

Masz uszy, ale nie słyszysz?

Ps 135,16-17

Byłem głodny, a nie dałeś Mi jeść;

byłem spragniony, a nie dałeś Mi pić;

byłem przybyszem, a nie przyjąłeś Mnie;

byłem nagi, a nie przyodziałeś mnie;

byłem chory a nie odwiedziłeś Mnie.

- Panie, kiedy ?

Zaprawdę, powiadam Ci: Wszystko, czego nie uczyniłeś jednemu z tych najmniejszych, tegoś i Mnie nie uczynił.

Mt 25,42-45