SzokPrzeczytałam ostatnio dwie informacje, które może nie do końca się łączą, ale z pewnością jednakowo szokują. Pierwsza z nich to wyniki międzynarodowych badań HSBC, w których brało udział ponad 6 tys. uczniów polskich szkół. Ich wiek 11-18 lat. Pytania, na które odpowiadała młodzież dotyczyły m.in. używek, przyjaźni i seksu. Ankiety były anonimowe. Wypełniają je uczniowie 43 krajów, co 4 lata. Analizą danych zajmuje się w Polsce Instytut Matki i Dziecka w Warszawie. Co wynika z badań?

17 proc. 15-latków ma za sobą inicjacje seksualną. 15 proc. nastolatków współżyje bez antykoncepcji. Ci, którzy się „zabezpieczają” w  90 proc. stosują prezerwatywę. Używki - 11 proc. 15-latków pali papierosy codziennie. Przy spadku palących chłopców wzrasta liczba palących dziewcząt. Wcale nie są pocieszające dane, które mówią, że spośród polskich 15-latków po alkohol raz w tygodniu sięga 7 proc. a w Norwegii - 10 proc., na Ukrainie - 47 proc. Najbardziej wstrząsająca jest dla mnie informacja, która wynika z danych pozyskanych z odpowiedzi na pytanie „Ilu masz przyjaciół?”. Najczęstsze odpowiedzi: 400, 500. Jeden z chłopców napisał: „Nie mam Facebooka”.

Te dane to sygnał alarmowy dla rodziców, dziadków, nauczycieli, katechetów. Co się z nami dzieje, co dzieje się w naszych domach, że nasze dzieci nie rozumieją podstawowych pojęć? Kto i w jaki sposób ukradł, wymazał z naszego życia wartości podstawowe? Czy w naszych domach nie spotykamy się już w gronie przyjaciół, czy mama, tata nie mają przyjaciół? Czy nie ma, komu opowiedzieć synowi czy córce, czym jest przyjaźń? Wiem, lektury typu „Chłopcy z Placu Broni”, „Serce” to książki niemodne, pisane trudnym, niezrozumiałym językiem. Kiedyś nie wiedziałam, dlaczego niezrozumiałym – dziś mi uświadomiono. Zdecydowanie łatwiej odesłać dziecko do komputera, niech obejrzy ulubiona bajkę. Tylko czy na pewno to, co zatrzyma go przy komputerze to będzie bajka? Czy w tym czasie nie szuka bliskości, innego odesłanego do komputera samotnego dzieciaka?

Drugą wspomnianą informację znalazłam w tekście jednej z blogerek Frondy. To wstrząsający tekst o prostytucji wśród studentek i studentów polskich uczelni. Z badań prof. Jacka Kurzępy, socjologa z wrocławskiej Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, na które powołuje się autorka, wynika, że ok. 1/5 piąta polskich studentów utrzymuje zarabia w seks biznesie. Prof. Jacek Kurzępa razem ze swoim zespołem przepytał ponad 140 studentów i studentek z całej Polski, którzy w ten sposób zarabiają. W przypadku prostytuujących się dziewczyn dominują kierunki humanistyczne: pedagogika, historia, filologie i prawo. Jeśli chodzi o zarabiających ciałem studentów, najwięcej jest ich na AWF-ie i politechnikach. Wyniki badań znajdą się w książce „Młodzi, piękne i niedrodzy. Młodość w objęciach seks biznesu”, która ma się znaleźć na rynku wiosną.  Jakimi będą nauczycielami, psychologami, prawnikami? Jaką cenę zapłacą za lata nierządu, jak zdołają je wyprzeć z psychiki? Czy zdołają?

Trudno tu o jakiś jeszcze komentarz. Trzeba wielkiego rachunku sumienia nas rodziców i ogromnej modlitwy. Może zdołamy uratować te i przyszłe pokolenia.