wrozkaOd pewnego czasu regularnie otrzymuję na moją skrzynkę mailową zaproszenia od wróżki. A to chce mi przepowiedzieć przyszłość z okazji urodzin, imienin, a to powie co mnie czeka w najbliższym roku i co się zmieni w moim życiu. Nie reaguję na te anonse, ale zastanawiam się skąd „wróżbici” mają mój adres? Zwłaszcza, że takich usług nigdzie nie szukam.

Pewnie bezrobocie i ogromne problemy z poszukaniem pracy sprawiają, że wystąpił „wysyp” osób, które uważają, że mogą się poszczycić darem jasnowidzenia. Postawią karty, popatrzą w gwiazdy, powróżą z fusów i wszystko już wiadomo. Lubią wokół siebie medialny hałas, bo on nakręca koniunkturę. Reklamują się w prasie bulwarowej, lokalnej, Internecie. Występują w niektórych stacjach radiowych i telewizyjnych. Nazywają się "bioterapeutami ostatniej nadziei". Obiecują, że zdejmą klątwę i wygonią diabła.

Niestety, tym praktykom ulegają osoby z rożnych warstw społecznych. Co ich do tego skłania? Psychologowie twierdzą, że często jest to wynik desperacji, osamotnienia, problemów, które wydają się nie do rozwiązania, a czasami zwykła ciekawość. A nuż dowiedzą się czegoś, co może ich dotychczasowe życie zamienić w bajkę.

Oddzielną grupą, bardziej niebezpieczną od wróżek są „świeccy egzorcyści”. Przekonują, że wyrzucą diabła, złe duchy, negatywne energie. Potwierdzeniem mają być liczne świadectwa uzdrowionych. "Poskromiciele" szatana głęboko wierzą w swoją moc wyrzucania złych duchów, tymczasem bardziej lub mniej świadomie z nimi współpracują. Chcąc podkreślić związki ze światem nadprzyrodzonym obwieszają się krzyżami, posługują obrazkami świętych. Oprócz porad „egzorcyści” polecają także szeroki wybór talizmanów. Podobno chronią przed wampiryzmem energetycznym.

Usługa jest prosta i nie sprawia kłopotów logistycznych. Nie ma potrzeby przychodzić do gabinetu, bo diagnozę i ocenę sytuacji tzw. ezgorcysta może wykonać na odległość na podstawie fotografii zainteresowanej osoby. Zdjęcie powinno być aktualne i wyraźne. Można przesłać e-mailem lub pocztą pod wskazany adres. Pełną diagnozę wraz z przyczynami stanu psychofizycznego osoby zainteresowanej nazywający się egzorcystą opracowuje i przesyła w określonym czasie po zapłaceniu za usługę. Na czym dokładnie polega wyganianie złych duchów „egzorcyści” nie zdradzają. Naiwni przekonają się, gdy zamówią usługę w ciemno. Należy też zastosować się do zaleceń, co i w jaki sposób trzeba robić po uwolnieniu od opętania. Oczywiście za usługę trzeba zapłacić i to nie mało. Co ciekawe, „egzorcyści” i wróżki reklamacji nie przyjmują. Jeśli przepowiednia się nie sprawdzi, a rytuał nie przyniesie oczekiwanego rezultatu pretensje można mieć do przestworzy lub do gwiazd.

Wystrzegajmy się tego rodzaju sposobów na codzienne troski. Pamiętajmy także o tym, że żaden człowiek korzystający choćby z najwspanialszych swoich  talentów nie przepowie nam przyszłości. Ona przecież zależy od woli Boga. To On decyduje o naszym losie z poszanowaniem ludzkiej woli.

Korzystanie z usług wróżek i „egzorcystów świeckich” pozostaje w sprzeczności z nauką Kościoła, jest grzechem. Każdy chrześcijanin powinien trzymać się daleko od osób sprzedających wyżej opisane usługi. Nie dajmy się skusić. Skupmy się na modlitwie i woli Bożej. To one powinny stanowić przecież fundament naszego życia.