Św. Joanna Beretta Molla
- Antoni Michałowski
- Od święta
- Odsłony: 8966
Świętym zostaje się za życia
16 maja 2004 r. miała miejsce kanonizacja matki, żony, lekarza – św. Joanny Beretty Molli. Uczestniczyli w niej: mąż Piotr oraz dzieci Pierre Luigi , Laura i Joanna Emanuela. Tą kanonizacją bł. Jan Paweł II zamknął poczet świętych swojego pontyfikatu. Wydarzenie to stanowi dla nas wyjątkowe przesłanie i wezwanie do świętości w codzienności. Ponadto rok 2012 jest rokiem 50. rocznicy śmierci Świętej Matki.
Kolebka świętości
Najlepszą szkołą świętości jest rodzina. Przykładem niech będzie rodzina św. Joanny Beretty Molli. Urodziła się w religijnej, wielodzietnej, skromnie żyjącej rodzinie (4 października 1922 r.). Była dziesiątym dzieckiem z trzynaściorga. Rytm dnia tej rodziny wyznaczała modlitwa. Rodzice Maria i Albert byli tercjarzami św. Franciszka. Ojciec, kasjer w spółce bawełnianej, codziennie wstawał o godz. 5, by przed pracą uczestniczyć we Mszy św. Podobnie matka rozpoczynała dzień od Eucharystii. Dzieci nie przymuszane, lecz pociągane przykładem rodziców również chodziły z nimi rano do kościoła. – Mama – jak wspomina siostra zakonna Virginia, rodzona siostra Świętej, lekarz – uczyła nas jak mamy rozmawiać z Jezusem, po Komunii św. klęczeliśmy obok mamy i powtarzaliśmy za nią słowa spontanicznej modlitwy, uczyła nas relacji osobowej z Bogiem, bliskości. Była zawsze uśmiechnięta, cierpliwa, aktywna, zawsze zjednoczona z Bogiem, zarówno w radości, jak i w cierpieniu. Codzienna celebracja powrotów ojca z pracy i wspólne gawędzenie przy stole o wydarzeniach dnia, czy wspólny śpiew przy akompaniamencie pianina nadawało codzienności charakteru święta, zakorzenienia i scalenia rodziny.
Wieczorem rodzina Berettów gromadziła się przed figurą Matki Bożej, by Różańcem zamknąć dzień. Niedziela natomiast poświęcona była Bogu. Msza św. i Nieszpory były kulminacją dnia. W ten święty dzień dzieci towarzyszyły ojcu w odwiedzinach starszych, samotnych, chorych i biednych. Rodzina św. Joanny żyła oszczędnie, aby móc podzielić się z biedniejszymi. W domu Berettów nie znajdowało się nic zbytecznego. Jeśli dziecko czegoś potrzebowało, ojciec pytał, czy to jest niezbędne. W ten sposób dzieci były uczone od najmłodszych lat wyrzeczenia, kształtował się ich charakter. Dzieci widziały, że rodzice dzielili się z biednymi i wspierali misje. Potrzebujący nigdy nie odszedł od drzwi Berettów z pustymi rękami. Pani Maria zazwyczaj kupowała chleba więcej, aby móc się podzielić z głodnymi. Joanna mając tak ukształtowane w domu fundamenty wiary, pogłębiała swoją duchowość. Świadczy o tym, np. jedenaście postanowień rekolekcyjnych wówczas nastolatki. Oto co postanawia m. in.: „Wolę raczej umrzeć, niż popełnić grzech ciężki!; Postanawiam wszystko zrobić dla Pana. Ofiarowuję Mu wszystko, co czynię, każdą napotkaną trudność!; Każdego dnia odmówię Zdrowaś Maryjo, aby Pan dał mi dobrą śmierć!; Aby służyć Bogu nie pójdę już do kina, zanim nie upewnię się, że film jest odpowiedni, że nie jest gorszący lub niemoralny.”. Ta wszechstronnie uzdolniona dziewczyna, pianistka, malarka, alpinistka, zaangażowana w Akcję Katolicką, późniejsza lekarka – chirurg i pediatra kieruje się zasadą: „Żyć w każdej chwili radośnie wolą Bożą”. W domu rodziny Berettów panowała atmosfera wzajemnego szacunku, miłości, pielęgnowany był duch ofiary, codzienna autentyczna modlitwa, delikatność względem innych, wielkoduszność aż po gotowość oddania życia. Oto rodzina, która stała się szkołą świętości, która zakorzeniła swoja codzienność w Bogu i otworzyła się na dar życia – wydała trzynaścioro dzieci, spośród tych, które przeżyły troje wybrało życie zakonne: o. Józef, inżynier i o. Albert, kapucyn, lekarz z misji w Brazylii – jego proces beatyfikacyjny jest w toku oraz s. Virginia lekarz posługuje w zgromadzeniu. Diamentem tej korony jest święta Joanna – matka czwórki dzieci, kochająca żona i wspaniały lekarz.
Promieniowała szczęściem
Św. Joanna – „uśmiech Boga”, emanowała pięknem, radością wynikającą z wewnętrznej spójności, przejrzystości, codziennego zjednoczenia z Chrystusem, z codziennej Mszy św., krótkiej medytacji i życia ze świadomością bycia dzieckiem Boga, życia na Jego chwałę. Była spełnioną mężatką, matką wówczas trójki dzieci (dwoje poroniła), wspaniałym lekarzem. W swoim życiu realizuje wyniesiony z domu rodzinnego program dnia. Centrum stanowi Msza św., nie wyobrażała sobie dnia bez Eucharystii, dzień kończył wspólny Różaniec. Jak wspominał Piotr Molla, mąż Świętej: „Żyła Ewangelią, tak jak uczył nas tego Jezus Chrystus, żyła nią w sposób całościowy, spójny, radosny, dzieląc miłość, radość, życie z tymi wszystkimi, którzy się z nią spotykali. Dzieliła się Ewangelią już jako mała dziewczynka, a potem jako delegatka Akcji Katolickiej – poprzez różne dzieła apostolskie, przez całe swoje życie”. Jej życie to dążenie do świętości poprzez maksymalne, profesjonalne zaangażowanie w to co robiła, tu i teraz. O tym najistotniejszym w życiu celu przypominała innym, również narzeczonemu: „Przypominam sobie jej list mówiący o świętości. Napisała go do mnie tuż przed ślubem. >>Pamiętaj, że musisz stać się świętym, że my musimy stać się świętymi<
Przesłanie
Bł. Jan Paweł II o wynoszonej do chwały ołtarzy Włoszce powiedział: „Joanna Beretta Molla to kobieta heroicznej miłości, przykładna żona i matka, która w codziennym życiu dała świadectwo trudnym wartościom Ewangelii. Nie cofnęła się przed ofiarą ze swego życia – czym potwierdziła heroiczność swoich cnót. Wzór chrześcijańskiej doskonałości, kobieta bez reszty poświęcona swojej rodzinie, gotowa ponieść wszelkie ofiary, aby swym dzieciom przekazać wszystko co ma najlepszego”. Św. Joanna swoje posłannictwo kobiety, żony i matki świadomą ofiarą, spełnioną narodzinami Gianny Emanueli..Niech św. Joanna będzie dla nas wzorem do naśladowania, by od najmłodszych lat zaszczepiać w dzieciach świadomość dążenia do świętości, do tego, by osiągnąć najważniejszy cel życia – świętość, by uczyć dzieci ofiarności wyrastającej z wiary, z codziennej modlitwy, Mszy św., Różańca. Jak wskazywała Laura Panutti.- córka Świętej podczas pobytu na Jasnej Górze, że życie jej Matki, jej spojrzenie na miłość, małżeństwo, rodzinę, stawia ją w gronie tych świętych, którzy przynoszą światu na nowo odczytaną Ewangelię, i stanowią wciąż aktualne przesłanie dla współczesnej kobiety: „Przesłanie jest bardzo proste – mówiła Laura – być mamą, żoną, kobietą w codzienności. Iść przez życie małymi krokami, cieszyć się życiem i brać je takim, jakie ono jest, ale zawsze z godnością, w świetle Ewangelii. To wymaga odwagi i zaparcia się siebie”. Warto jeszcze zatrzymać się an słowach męża Świętej inż. Piotra Molli, który po śmierci żony przyznał: „Nigdy nie przypuszczałem, że żyję z osobą świętą. Świętość jest codziennością życia, przeżywaną w Bożym świetle. (…) O czymkolwiek decydowałaś i cokolwiek robiłaś, zawsze szukałaś odnośnie tego woli Bożej przez modlitwę i Eucharystię”. Świętość jak widzimy jest codziennością zakorzenioną w Bogu, ale to od atmosfery domu, miłości i szacunku rodziców, modlitwy, postaw zależy dorastanie do świętości i ofiarności dzieci, ich życie Ewangelią, ich wieczność. Św. Joanno, wypraszaj świętość rodzinom! Broń każdego poczętego życia.
Na podstawie m.in. „Podarunek Miłości”, rozmów z s. Virginią i Laurą Panutti