Homilia na Święto NMP Matki Kościoła
- za liturgiaecclesiae.pl ks.Marcin Kołodziej
- Od święta
- Odsłony: 10989
Jezus rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
Umiłowani w Chrystusie Panu Bracia i Siostry!
Papież Paweł VI, na zakończenie trzeciej sesji Soboru Watykańskiego II, 21 listopada 1964 roku, ogłosił Najświętszą Maryję Pannę Matką Kościoła. Ogłaszając Maryję Matką Kościoła powiedział, że „Maryja Dziewica, Jezusowa Matka, jest najlepszą, najszlachetniejszą, najczcigodniejszą cząstką Kościoła; że Ona, Matka Chrystusa, jest także Matką Jego Mistycznego Ciała, i nie przestaje wraz z Kościołem rodzić dzieci, czyli nowych Jezusowych wyznawców, dzieci, które wzywa i przynagla, by dążyły do doskonałej miłości”.
Bardzo uroczyście świętowaliśmy wczoraj dzień Zesłania Ducha Świętego, czyli dzień objawienia się Kościoła całemu światu. Dzisiaj natomiast pragniemy w sposób naturalny oddać cześć Tej, która tegoż Kościoła jest Matką.
Dzisiejsza liturgia słowa ukazuje nam trzy bardzo ważne momenty historii zbawienia:
- grzech pierworodny,
- śmierć Chrystusa,
- modlitwę Apostołów w Wieczerniku w oczekiwaniu na dar Ducha Świętego.
We wszystkich tych momentach pojawia się osoba Matki Najświętszej:
- w raju Bóg mówi do szatana: wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo Twoje a potomstwo jej, ono zmiażdży ci głowę,
- na kalwaryjskim wzgórzu: jest obecna Maryja, stoi obok krzyża,
- w Wieczerniku: jest w pośrodku Kościoła czekającego na Zesłanie Ducha Świętego, modli się, uczestniczy w Eucharystii, zajmuje naczelne miejsce.
Drodzy Bracia i Siostry!
Jako dzieci jednego Boga, jako uczniowie Jezusa Chrystusa – zasłuchani w dzisiejszą Ewangelię – wiemy, że możemy Maryję nazywać naszą Matką. Pozwala nam na to sam Chrystus, który w godzinie męki i śmierci na krzyżu ofiaruje swoją Matkę, swojemu uczniowi. Daje On Maryję jako Matkę nie tylko św. Janowi, który był u stóp krzyża, ale daje Ją każdemu człowiekowi, który ma odwagę uznać się za ucznia Jezusa Chrystusa.
Wiemy dobrze, że każda kochająca matka i każdy kochający ojciec stawia wymagania swoim dzieciom, ma wobec nich określone oczekiwania. Skoro Maryja jest naszą Matką, z pewnością i Ona stawia nam pewne wymagania. Zadajmy sobie zatem pytanie: Jakie oczekiwania wobec każdego z nas – ma Maryja, Matka Chrystusa i nasza Matka?
Maryja oczekuje od nas tego samego, co Chrystus. Maryja oczekuje:
- miłości większej i dojrzalszej: nie tylko pobożna modlitwa, liczy się konkretny czyn wobec drugiego człowieka, „Nie można bowiem miłować Boga, którego się nie widzi, jeżeli nie miłuje się bliźniego, którego się widzi”,
- miłości wytrwałej: nie tylko od święta do święta, od pielgrzymki do pielgrzymki, pragnie uczucia trwałego, „Jednej godziny nie mogliście czuwać ze mną?”,
- odpowiedzialności: za małżeństwo, rodzinę, parafię, naród, nie krytykanctwo i narzekanie, ale ciche upominanie i modlitwa. „Postępuj tak, jakby wszystko zależało od ciebie, módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga”.
Drodzy Bracia i Siostry!
W naszą Matkę – Maryję musimy się zapatrzeć, bo Ona jest wzorem dla swoich dzieci. Tak, jak ziemska matka prowadzi od początku swoje dziecko za rękę, pokazuje mu świat, mówi o Bogu i o wszystkich sprawach, tak również Maryja, jako nasza Matka, chce nam wskazać to, co jest najważniejsze. Prowadzi nas do swojego Syna, ukazuje drogę do Niego prowadzącą przede wszystkim przez Kościół i jego sakramenty, począwszy od chrztu świętego, skończywszy na Eucharystii.
Matka Chrystusa, Matka Kościoła – tak, jak na weselu w Kanie Galilejskiej – jest wyczulona na potrzeby ludzi. Ona nie jest boginią i nie zajmuje miejsca należnego Chrystusowi. Ona zawsze wskazuje na Chrystusa, prowadzi do Niego, uczy pokory i posłuszeństwa Bożym natchnieniom i przykazaniom. We wszystkich objawieniach (Lourdes, Fatima, La Salette, Medjugorie) stale przypomina i nawołuje, tak jak w Kanie Galilejskiej: „Zróbcie wszystko, cokolwiek Syn mój wam powie”.
Zasłuchani w zachętę Maryi chcemy obudzić w sobie postanowienie naśladowania Jej cnót. Pragniemy tak, jak Ona:
- być zasłuchanymi w Boże Słowo (zwiastowanie),
- być dyspozycyjnymi wobec bliźnich (nawiedzenie św. Elżbiety),
- być spostrzegawczymi wobec potrzeb bliźnich (Kana Galilejska),
- wspierać bliźnich w sprawach duchowych (obecność z Apostołami w Wieczerniku).
Trzeba nam z tej odpustowej Eucharystii uczynić lekcję bycia prawdziwymi uczniami Chrystusa i dziećmi Maryi. Nasza miłość bowiem do Maryi, Matki Kościoła ma zawsze ostatecznie prowadzić do miłości wobec Chrystusa.
Maryja oczekuje od nas wiary, która wyraża się w wierności Chrystusowi i posłuszeństwie wobec Niego. Niech Boże i kościelne przekazania nie będą dla nas tylko uciążliwym dodatkiem, ale niech stanowią treść naszej wiary. Niech nasza mowa będzie: tak, tak, nie, nie… Bez światłocienia. Niech białe zawsze będzie białe, a czarne zawsze czarne.
Wczoraj zstąpił na nas Duch Prawdy. Nie bójmy się Chrystusowej prawdy. Pewnie, że za wierność tej Prawdzie płaci się często wysoka cenę. Ale warto. Bo ostatnie słowo należy do miłości. Ostatnie słowo należy do Boga.
„Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie mój Syn” – apelowała Maryja w Kanie Galilejskiej. Do tego apelu przyłączam się również ja i wołam do was, tutaj obecnych: Zróbcie wszystko, co jest w waszej mocy, aby nasza ojczyzna i świat bardziej przypominały Chrystusowe królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju.
Drodzy Bracia i Siostry!
Niech w zachowaniu miłości wobec Maryi, Matki Kościoła. Niech w zachowaniu wierności i posłuszeństwa wobec Boga pomoże nam Eucharystia – Sakrament Miłości. Eucharystia jest zawsze osobowym spotkaniem z przychodzącym do nas Jezusem. Tym bardziej będziemy przypominać Chrystusa, im częściej będziemy Go przyjmować.
Jezus rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
Również i my – jako uczniowie Chrystusa – bierzemy dzisiaj Maryję ze sobą: w nasze życie, do naszych domów. Biorąc dzisiaj Maryję do siebie, nazywając Ją naszą Matką wołamy jednocześnie za Sługą Bożym Janem Pawłem Wielkim: Maria, Totus Tuus! Maryjo, Cały jestem Twój! Amen.
Ks. Marcin Kołodziej