"Długi weekend" kontra Wszystkich Świętych
- Aurelia Pawlak
- Od święta
- Odsłony: 4640
Przed niespełna dwoma tygodniami, jak zwykle, obchodziliśmy uroczystość Wszystkich Świętych i Zaduszki. Jeszcze przedłużając ten czas, chodzimy na groby bliskich, zapalamy znicze, modlimy się, wspominamy. Tymczasem właściciele niektórych hoteli, pensjonatów, biur podróży podliczają zyski.
Okazuje się, że w Polsce zawitała nowa moda, promująca spędzenia listopadowych świąt na zabawie i relaksie. Tuż przed Wszystkimi Świętymi pojawiły się w mediach takie anonse: „Dla tych z Państwa, którzy nie lubią zgiełku, hałasu, korków w ten wyjątkowy czas Wszystkich Świętych zapraszamy na wypoczynek i relaks do hotelu” - zachęcali właściciele jednego z górskich ośrodków. „Zamiast na cmentarz leć na Costa Brawa”. „Długi listopadowy weekend spędź w miejscach, w których jest jeszcze trochę cieplej niż u nas, czyli w Chorwacji, Hiszpanii” - kusiło biuro podróży. Podobną formę spędzenia Wszystkich Świętych promował jeden kuracjuszy, przekonując, że on nikogo bliskiego nie ma i wybiera się do SPA. Teraz hotelarze chwalą się, iż w nadmorskich miejscowościach w hotelach i pensjonatach odnotowano zwiększoną liczbą gości. To zarówno socjologów normalnych pokojach, ale także w tych luksusowych. Sporym zainteresowaniem cieszyły się apartamenty. Zdaniem socjologów coraz więcej osób zamiast na cmentarz wybiera się na urlop. Są to głównie młodzi i zapracowani ludzie, którzy nie przywiązują wagi do tradycji. Wykorzystują ten czas na zaległy urlop.
Przypomnijmy zatem, że Wszystkich Świętych to święto, które obchodzimy od wieków. Wiele osób przemierza całą Polskę, by odwiedzić groby swoich bliskich. Przychodzą na cmentarze, aby ozdobić groby kwiatami, zapalić znicze i pomodlić się za zmarłych. To święto ma charakter religijny. Obchodzi je także wiele osób innych wyznań, albo nie wyznających żadnej religii. A to dlatego, że jest wyrazem pamięci oraz oddania czci i szacunku zmarłym. Przypomnijmy także, że następnego dnia po Wszystkich Świętych jest Dzień Zaduszny w którym wspominamy naszych zmarłych. Oprócz nabożeństw organizowane są między innymi zaduszkowe koncerty, wystawy, wydaje się obrazki, książki, broszury. Jest to czas zadumy, a nie sprzyjający okazji do wypoczynku i zabawy.
Martwi mnie fakt, że zaczyna się w Polsce zmieniać charakter odwiecznych uroczystości katolickich i próbuje nadać im inny wymiar. Przecież każdy z nas miał kogoś bliskiego, rodzinę, przyjaciół znajomych, o których nie da się zapomnieć. Odwiedzenie ich grobów jest wyrazem szacunku i świadectwem tego, że ciągle są w naszych sercach. Co stanie się z cmentarzami, gdy przestaniemy je odwiedzać i o nie dbać? Jak kształtować się będą więzy i relacje międzyludzkie, gdy nie będziemy umieli zmierzyć się ze śmiercią? Jakie będą nasze rodziny i dzieci? Co się stanie z naszą tożsamością, gdy przestaniemy pamiętać. Kim wówczas będziemy?