Jezu ufam TobieJezu ufam Tobie

Jakże często w dzisiejszym świecie, pełnym wszelakich zagrożeń, lęków, niepokojów, wypowiadamy te słowa. Ale czy tak naprawdę je rozumiemy? Czego oczekujemy? Czy tego, że nagle rozwiążą się wszystkie nasze problemy i znikną zmartwienia? Czy niespodziewanie otrzymamy dobrze płatną pracę, dziecko przestanie chorować, a pracodawca pokaże ludzką twarz?

Tajemnica Bożego Miłosierdzia tkwi w ufności, w tym, że żadna ludzka siła oprócz Boskiej nie jest w stanie nam pomóc. I w tym, że Bóg nie chce nas karać, tylko umacniać w walce z grzechem, doświadczać miłością, przygarniać do swojego serca. Jeżeli zaufamy Bogu, bez żadnych wątpliwości, wahań, całkowicie i bezwarunkowo nie doznamy zawodu. Taką ufność miał Abraham, gdy zamierzał złożyć syna swego w ofierze. Taką ufność mieli męczennicy. Natomiast Apostołom w czasie burzy brakowało tej cnoty i dlatego Pan Jezus zrobił im wyrzut : „Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary? Patrząc na obraz Jezusa Miłosiernego widzimy dwa promienie. Blady oznacza wodę, która usprawiedliwia duszę, czerwony oznacza krew, która jest życiem. Miłosierdzie jest nam potrzebne jak powietrze. Bez niego nie podniesiemy się z upadku, nie pokonamy grzechu, choroby, nieszczęść, nie wygramy ze złem. Tylko Boże Miłosierdzie może nas postawić na nogi, opatrzyć nasze rany, ukoić ból i złagodzić cierpienie. Chrystus przychodzi do nas jak do świętego Tomasza i nam także pokazuje rany, będące wieczną pieczęcią Jego miłości. Zawołanie „Jezu ufam Tobie” jest naszą modlitwą. Bo o ufność we współczesnym świecie jest bardzo trudno. Wtedy gdy jesteśmy oszukiwani, poniżani, upokarzani, poniewierani w relacji z Bogiem możemy na nowo uczyć się ufności. Możemy ją szerzyć pomimo grzechu, słabości w życiu własnym i bliskich.

Wielką orędowniczką miłosierdzia była siostra Faustyna Kowalska którą Jezus wysłał do całej ludzkości z miłosierdziem. Nie chciał karać zbolałych ludzi, ale pragnął ich uleczyć, przytulając do miłosiernego serca. Jezus mianował siostrę Faustynę sekretarką miłosierdzia bożego, by dawała poznać ludziom wielkie miłosierdzie jakie On ma dla nich i aby zachęcała do ufności. Siostra Faustyna tak opisała spotkanie z Jezusem: „Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. W milczeniu wpatrywałam się w Pana, dusza moja była przejęta bojaźnią, ale i radością wielką. Po chwili powiedział mi Jezus: wymaluj obraz według rysunku, który widzisz z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie. Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie. Obiecuję także, już tu na ziemi zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, a szczególnie w godzinę śmierci. Ja sam bronić ją będę jako swej chwały.” Zaufajmy Chrystusowi, nie liczmy sami na siebie. Na nic się zdadzą nasze wysiłki, gdy zabraknie modlitwy i wiary.