pielgrzymka„Panno Święta, co jasnej bronisz Częstochowy

I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy

Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem!

Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem

Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę

Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę

I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń progu

Iść za wrócone życie podziękować Bogu),

Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono”. (Fragment z Inwokacji, „Pan Tadeusz” A. Mickiewicz)

Kto jeszcze pamięta te słowa? Chce wierzyć, że większość z nas.

Kto zastanawiał nad ich prawdziwością? Pewnie każdy, kto choć raz przeżył chwile, w których błagał o pomoc Matkę Najświętszą, prosił o Jej wstawiennictwo. O tym, że warto, świadczą księgi spisywane od stuleci, zawierające spisane i potwierdzone przez świadków cuda uczynione przez Boga za wstawiennictwem Jasnogórskiej Matki.

Jest rok 1643. Anna Pieczarska z Chęcin rodzi. Niestety popada w chorobę. Cały okres Wielkiego Postu, ona i dzieciątko, cierpią okrutnie w wielkiej gorączce. Mało kto wierzy w to, że oboje przeżyją. Mąż Andrzej postanowił szukać ratunku u Matki Bożej. W Wielka Sobotę pada na twarz przed Cudownym Obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej i ze łzami prosi o ratunek dla żony i dziecka. Ślubuję nawiedzić Jasną Górę i ofiarować dwie świece wielkości wzrostu żony i córeczki. Wysłuchała Matka Boże próśb kochającego męża i ojca. Żona straciła nagle gorączkę, dziecko odżyło, nabrało sił i w niedzielę przewodnią cała rodzina dziękowała Niebieskiej Opiekunce za wstawiennictwo.

!524 rok. Z pielgrzymką do Częstochowy z Łęczycy wyrusza bogobojna niewiasta z 17 letnią córką Krystyną. Tak, jak matka jest pobożna, tak córka lekkomyślna. Idą, bo ta pierwsza ma głęboką nadzieję, że córka się zmieni. Niestety. Nie dość, że dziewczyna niestosownie się ubiera, to jeszcze przeszkadza pątnikom w modlitwie, nie stosuje się do próśb i nakazów matki. Kiedy po kilku dniach wędrówki ukazuje się wędrującym szczyt wieży Jasnogórskiej,  wszyscy padają na kolana. Krystyna i wtedy śmiała się i żartowała z ich pobożności. Matka ostatni raz upomina córkę: „jeśli nie wstyd Ci ludzi, jeśli i mnie nie szanujesz, Boga się bój, bo który w obronie czci swojej Matki może Cię strasznie ukarać”. Nie zrobiło i to wrażenia na bezdusznej dziewczynie. Zachowywała się coraz gorzej. Kiedy wszyscy szykowali się do wejścia do Jasnogórskiego Klasztoru, ona przyodziała strój z odsłoniętymi ramionami, policzki różem i bielidłem ubarwiła i poszła na Jasną Górę sama, bo inni wstydzili się z tak „wystrojoną” dziewczyną iść do świętego miejsca. „Ale zaledwie próg Cudownej Kaplicy przekroczyła, zauważyli ludzie, że zachwiała się i jakby omdlewając, o drzwia się wsparła; w oczach jej malowało się przerażenie; po głowie, czole i obliczu spływał strumieniem pot. Chciała go otrzeć, lecz ledwie dotknęła głowy, w oczach przerażonych widzów wraz z potem starła z niej wszystkie włosy tak, że czaszka jej pozostała goła, jak kolano. Po chwili nieszczęsna, lekkomyślna grzesznica, blada, jak trup, osuwa się na ziemię w strasznych drgawkach.” Dziewczyną zaopiekowała się matka. Wzięła ja na kwaterę, gdzie ta, nie odzyskawszy świadomości, zmarła w mękach bez Sakramentów. Wszyscy pątnicy byli pod wrażeniem owego wypadku i mieli głębokie przekonanie o tym, że dziewczyna dostąpiła kary za swoje zachowanie i znieważanie Matki Najświętszej. Pochowano ja przy drodze, bez krzyża i księdza. Na grobie położono kamień z wyrytym napisem: „ Tu leży ta, którą Bóg strasznie ukarał za zniewagę przybytku Swej Matki Najświętszej, weź z tego naukę, i ze czcią wielką odwiedzaj Świętą Górę”.

Ten ostatni przypadek umieściłam tu celowo. Dziś pewnie zostanie potraktowany, jako niepoprawny. Tylko czy słusznie? Wierzę w Boże Miłosierdzie, ale wierzę również w Sąd Ostateczny. Ta wiara sprawia, że coraz miej rozumiem katolików, których spotykam w kościele czy na cmentarzu. Czy nie czas przypomnieć o tym, że miejsce poświęcone nie jest tym samym, co zwykła ulica? Nie chciałam „straszyć” karą Bożą, chce poprosić o refleksję i szacunek dla Sacrum. Jeśli ktoś uzna, że przesadzam, zachęcam do obejrzenia, choćby fragmentów filmu Ewy Stankiewicz „Krzyż”, to taka polska Golgota…

Opis cudów za książką „Cuda i łaski zdziałane za przyczyną Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej” Nakładem o. Paulinów , Częstochowa 1938 r.