faustyna25 października przypada wspomnienie św. Siostry Faustyny Kowalskiej ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia. Święta, nazywana Apostołką Bożego Miłosierdzia, Sekretarką Jezusa Miłosiernego, Mistyczką, Mistrzynią życia duchowego należy do grona największych mistyków w historii Kościoła, jak też do najbardziej czczonych świętych na świecie.

Klimat domu rodzinnego

Św. Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 r. we wsi Głogowiec jako trzecie spośród dziesięciorga dzieci Marianny i Stanisława Kowalskich. Dwa dni później na chrzcie świętym w kościele parafialnym w Świnicach Warckich otrzymała imię Helena.  Pod datą 27 sierpnia 1905 r. w księgach parafialnych ks. Józef  Chodyński zapisał: Działo się to w Świnicach 27 sierpnia 1905 roku o godzinie pierwszej w południe. Stawił się Stanisław Kowalski – rolnik, lat 40, w obecności Franciszka Bednarka, 35 lat, i Józefa Stasiaka, lat 40 – rolników z Głogowca, i okazali nam dziecię płci żeńskiej, urodzone we wsi Głogowiec 25 sierpnia 1905 roku o godzinie ósmej rano z jego małżonki Marianny z Babelów lat 30 mającej. Dziecięciu temu na chrzcie świętym, odbytym w dniu dzisiejszym, zostało nadane imię Helena, a rodzicami chrzestnymi byli: Konstanty Bednarek i Marianna Szewczyk (Szczepaniak).
W domu Kowalskich życie biegło spokojnym rytmem, który wyznaczała modlitwa i praca, nie odwrotnie. Na pierwszym miejscu był Bóg i to nie tylko w niedziele czy przy okazji uroczystości rodzinnych, ale każdego dnia. Ojciec od samego rana śpiewał „Godzinki” lub inne pieśni religijne, a strofowany przez matkę, że pobudzi dzieci, odpowiadał: Od małego muszą się uczyć, że najważniejszy jest Pan Bóg. Na ścianach domu wisiały religijne obrazy, a centralne miejsce w sypialnej izbie zajmował ołtarzyk, na którym stała metalowa pasyjka i dwie fajansowe figurki: Najświętszego Serca Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi. Wieczorami wszyscy klękali do wspólnej modlitwy, w maju przy kapliczce przed domem śpiewali „Litanię loretańską”, a w październiku odmawiali „Różaniec”. W niedzielne popołudnia ojciec z niewielkiej domowej biblioteki wyciągał życiorysy świętych, by je czytać w rodzinnym gronie. 
Ojciec poza  pracą w  gospodarstwie dorabiał w  swym  warsztacie jako cieśla; był wymagający dla siebie i dzieci, nie pobłażał nawet małym wykroczeniom. Matka zajmowała się prowadzeniem domu i wychowaniem dzieci. Od najmłodszych lat z właściwą sobie łagodnością uczyła je pracy w domu i w gospodarstwie, a także odpowiedzialności w wypełnianiu powierzanych obowiązków. Marianna nie była wykształconą osobą, jednak była bogata wewnętrznie i to ona  właśnie uczyła dzieci prawd wiary i zasad moralnych, przygotowywała je do pierwszej Komunii świętej. 
W takim klimacie rodzinnego domu wzrastała mała Helenka, wybrana od wieków przez Boga na proroka naszych czasów. Coś jednak wyróżniało ją spośród rodzeństwa i rówieśników. Matka zauważała, że bardzo lubiła się modlić, nawet w nocy wstawała i klękała do pacierza. Gdy te modlitewne zapędy próbowała powściągać, mówiąc do dziecka: Chyba ty dostaniesz pomieszania zmysłów, że nie śpisz, tylko się tak zrywasz, Helenka odpowiadała: Mamusiu, chyba mnie tak anioł przebudza, żebym nie spała, żebym się modliła.
W wieku 9 lat przystąpiła do pierwszej Komunii świętej. Do szkoły chodziła niecałe trzy lata, a potem poszła na służbę do zamożnych rodzin w Aleksandrowie Łódzkim i Łodzi. Od siódmego roku życia odczuwała wezwanie do służby Bożej, ale rodzice nie wyrażali zgody na jej wstąpienie do klasztoru. Przynaglona jednak wizją cierpiącego Chrystusa, w lipcu 1924 r. wyjechała do Warszawy, by szukać miejsca w klasztorze. Przez rok pracowała  jeszcze  jako  pomoc  domowa,  by  zarobić  na  skromny posag. 1 sierpnia 1925 r. wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Warszawie przy ul. Żytniej.

Hymn na cześć Bożego Miłosierdzia
W Zgromadzeniu przeżyła 13 lat przebywając w wielu domach: w Krakowie, Warszawie, Płocku i Wilnie. Pełniła obowiązki kucharki, sprzedawczyni w sklepie z pieczywem, ogrodniczki i furtianki. Pomimo cierpienia z powodu postępującej gruźlicy płuc i przewodu  pokarmowego wszystkie pracy wykonywała z niezwykłą sumiennością, pokorą i radością, dla sióstr towarzyszących jej była wzorem posłuszeństwa i pogody ducha pomimo cierpienia czy upokorzeń. Swoje najmniejsze cierpienia ofiarowała za grzeszników, była żertwą ofiarną na przebłaganie za ich grzechy. Misją zleconą Siostrze Faustynie przez Jezusa  było przekazanie Kościołowi i światu orędzia Bożego Miłosierdzia, prawdy o największym Bożym przymiocie, ogłoszenie światu największej nowiny, że Bóg kolejny raz daje grzesznemu człowiekowi szansę, zsyła mu koło ratunkowe – Miłosierdzie. Pan Jezus wprowadza Faustynę w tajemnicę Bożego Miłosierdzia  i  przekazuje nowe formy kultu: obraz z podpisem Jezu, ufam Tobie!, święto Bożego Miłosierdzia, Koronkę do Miłosierdzia Bożego – tę wszechpotężną modlitwę w Godzinie Konania Jezusa – godz. 15. W krakowskim  klasztorze  kończy się przekazywanie Siostrze Faustynie prorockiej misji. W październiku 1937 r. Pan Jezus podał Siostrze Faustynie kolejną nową formę kultu Miłosierdzia Bożego, polecił, aby czcić moment Jego śmierci na krzyżu: O trzeciej godzinie – powiedział – błagaj Mojego miłosierdzia, szczególnie dla grzeszników, i choć przez krótki moment zagłębiaj się w Mojej męce,   szczególnie  w   Moim   opuszczeniu w chwili konania. Jest to godzina wielkiego miłosierdzia  dla  świata   całego (Dz. 1320). W następnym objawieniu podał także sposoby praktykowana tej formy kultu. Jeżeli możesz – mówił do Siostry Faustyny –to odpraw drogę krzyżową, a jeśli ci na to obowiązki nie pozwolą, to przyjdź na chwilę modlitwy przed Najświętszy Sakrament, a jeżeli i to jest nie- możliwie, to tam, gdzie jesteś, pogrąż się w krótkiej modlitwie. Z ufną modlitwą o trzeciej po południu zanoszoną do Jezusa przez zasługi Jego męki  związana jest obietnica wszelkich łask, które można uprosić dla siebie i innych, oczywiście, jeśli one będą zgodne z wolą Bożą, czyli dobre dla człowieka w perspektywie wieczności. W godzinie tej uprosisz wszystko dla siebie i dla innych; w tej godzinie stała się łaska dla świata całego – miłosierdzie zwyciężyło sprawiedliwość (Dz. 1572) – zapewniał Jezus Siostrę Faustynę. 
Siostra Faustyna spisywała słowa Jezusa począwszy od Płockiego objawienia 22 lutego 1931 r. Dzienniczek kontynuowała na ostatniej placówce w Krakowie.  Czas choroby, dwukrotny pobyt w szpitalu na Prądniku, trwający w sumie ponad osiem miesięcy, sprzyjał pisaniu, dlatego w Krakowie powstała większa część jej duchowych zapisków. Doświadczyła też wielu nadzwyczajnych łask: objawień, ekstaz, daru bilokacji, ukrytych stygmatów, czytania w duszach ludzkich, mistycznych zaślubin. Siostra Faustyna, zgodnie z zapowiedzią Jezusa, zmarła 5 października 1938 r. w klasztorze w Krakowie-Łagiewnikach, mając 33 lata. 18 kwietnia 1993 r. Błogosławiony Jan Paweł II wyniósł ją do chwały ołtarzy, a 30 kwietnia 2000 r. zaliczył do grona świętych Kościoła. Jej relikwie znajdują się w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. 
Powiedział wówczas: „To krzepiące orędzie jest skierowane przede wszystkim do człowieka, który udręczony jakimś szczególnie bolesnym doświadczeniem albo przygnieciony ciężarem popełnionych grzechów utracił wszelką nadzieję w życiu i skłonny jest ulec pokusie rozpaczy. Takiemu człowiekowi ukazuje się łagodne oblicze Chrystusa, a promienie wychodzące z Jego Serca padają na niego, oświecają go i rozpalają, wskazują drogę i napełniają nadzieją. Jakże wielu sercom przyniosło otuchę wezwanie «Jezu, ufam Tobie», które podpowiedziała nam Opatrzność za pośrednictwem Siostry Faustyny! Ten prosty akt zawierzenia Jezusowi przebija najgęstsze chmury i sprawia, że promień światła przenika do życia każdego człowieka. «Jezu, ufam Tobie». (…)

Ty zaś, Faustyno, darze Boga dla naszej epoki, darze polskiej ziemi dla całego Kościoła, wyjednaj nam, abyśmy mogli pojąć głębię Bożego Miłosierdzia, pomóż nam, abyśmy osobiście go doświadczyli i świadczyli o nim braciom. Twoje orędzie światłości i nadziei niech się rozprzestrzenia na całym świecie, niech przynagla grzeszników do nawrócenia, niech uśmierza spory i nienawiści, niech uzdalnia ludzi i narody do czynnego okazywania braterstwa. My dzisiaj, wpatrując się razem z tobą w oblicze zmartwychwstałego Chrystusa, powtarzamy twoją modlitwę ufnego zawierzenia i mówimy z niezłomną nadzieją: Jezu, ufam Tobie!”.

Na podstawie:  homilii bł. Jana Pawła II , http://www.faustyna.pl