Fałat Julian Popielec„Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, lament. Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga waszego! On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli. (Jl 2. 12)

 W Środę Popielcową, zgodnie z tradycją, kapłani posypują głowy wiernych popiołem. Pochodzi on ze spalonych palm święconych w Niedzielę Palmową w poprzednim roku. Od tego momentu zaczyna się Wielki Post, który trwa czterdzieści dni. To czas na pokutę, modlitwę, nawrócenie mający przygotować wiernych do jak najpełniejszego przeżycia Świąt Wielkanocnych. To pamiątka przebywania Pana Jezusa na pustyni, gdzie pościł, nie jadł i nie pił. W tym czasie został trzy razy wystawiony na próbę przez szatana, który oferował mu bogactwo i wszechwładzę, ale Pan Jezus się nie złamał.

Wielki Post to czas w którym nie chodzi tylko o posypanie głowy popiołem, ale o prawdziwą odnowę. Piękne istotę Wielkiego Postu ujął ksiądz Jan Twardowski pisząc „Warto zauważyć, że Jezusa Człowieka wyprowadził na pustynię nie złych duch, ale dobry. Bóg często przeprowadza nas przez trudną drogę doświadczeń, cierpień, upokorzeń, pokus nie po to, aby nas zniszczyć, ale by wydobyć co najlepsze. W trudnościach mamy się trzymać ręki Boga, a nie ogona diabła”.

Znam wiele osób, które przychodzą do świątyni w Środę Popielcową tylko po to by wywiązać się z obowiązku. Post nic dla nich nie znaczy. Ot, kolejna kościelna tradycja. Tymczasem jest to okres, gdy powinniśmy głęboko przemyśleć nasze zachowanie, wejrzeć w głąb swojej duszy, zastanowić się nad swoim postępowaniem, postarać się lepiej odnosić się do bliźnich. Okres postu wiąże się z podejmowaniem różnych postanowień. Obiecujemy sobie że nie będę pić alkoholu (choć tak naprawdę pijemy symbolicznie z okazji różnych uroczystości), nie będę jeść słodyczy (a po kilku dniach łamiemy tę obietnicę), nie będę przeklinać (a wystarczy, że nas coś zirytuje od razu przekleństwo ciśnie się na usta). Postanowienia wielkopostne są dobre, pod warunkiem, że czynimy je z przekonaniem i konsekwentnie dążymy do tego, by w nich wytrwać. Tymczasem Wielki Post to czas, w którym nie chodzi tylko o posypanie głowy popiołem, ale o prawdziwą odnowę. Warto przyjrzeć się samemu sobie, zrobić bilans dobra i zła, zwrócić uwagę na systematycznie popełniane grzechy. To wspaniała okazja, by przybliżyć się do Boga, porozmawiać z nim na rekolekcjach lub w czasie osobistych modlitw, wsłuchać się w jego naukę. Spróbujmy się wyciszyć, zatrzymać na chwilę w szaleństwie codziennych obowiązków, przeczytać fragment Pisma Świętego wziąć udział w Drodze Krzyżowej i Gorzkich Żalach.

Wielki Post ma nas przybliżyć do każdego człowieka. Spróbujmy nauczyć się wybaczania, odpuszczania dawnych urazów, łagodzenia sporów szczególnie w rodzinach. Pomagajmy bliźnim w każdej sprawie, odwiedzajmy osoby starsze, otwierajmy się na ich potrzeby. Czterdziestodniowe oczyszczenie da nam wiele radości i satysfakcji. Wówczas Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa będzie dla nas autentyczne i prawdziwe.