cudowny_medalikCudowny medalik otrzymałem od mojego wuja, misjonarza werbisty. Byłem bardzo letnim katolikiem, ale po przeczytaniu wielu świadectw osób, które nosiły medalik i zostały w cudowny sposób dotknięte przez Boga, miałem świadomość, że moje życie może stać się lepsze.

Początek był trudny. Kiedy założyłem medalik, za kilka dni go zdjąłem, ponieważ łańcuszek mnie ocierał i swędziała mnie szyja. Sytuacja powtarzała się kilka razy, aż do czasu, kiedy postanowiłem więcej go nie zdejmować. Z każdym kolejnym przeżywanym miesiącem odczuwałem potrzebę otwierania serca na głos Pana. Po roku noszenia medalika postanowiłem odbyć spowiedź generalną z całego życia. Dzisiaj mogę powiedzieć, że w przeciągu 7 lat noszenia medalika w moim życiu wydarzyło się bardzo dużo małych i dużych cudów, odczuwam pragnienie dążenia do świętości i bliskość miłującego Jezusa, a szczególnie jego Matki Maryi. W tym okresie ofiarowałem wiele medalików spotkanym osobom. Codziennie się za nie modlę i tu chcę zaświadczyć, że wielu z nich zostało dotkniętych ogromną łaską Bożą. Przytoczę kilka zdarzeń:

1) Mężczyzna, który całe życie miał problemy z alkoholem, na końcu dosięgnął już dna, był daleko od Boga, od trzech lat jest abstynentem, rzucił palenie papierosów. W tej chwili w jego życiu widać ogromny postęp w rozwoju duchowym i pragnienie świętości.

2) Mój były pracownik, starszy już człowiek, także nadużywał alkoholu, był biedny i samotny. Kiedy zgubił cudowny medalik, płakał i próbował go odnaleźć, za kilka dni umarł.

3) Osoba ciężko chora w szpitalu, która przyjęła medalik, dzień później umarła w spokoju, opatrzona sakramentami świętymi.

4) Kolega w trudnej sytuacji życiowej z myślami samobójczymi, po założeniu medalika na drugi dzień odbył spowiedź św. po dziewięciu latach przerwy. Było to w święto Ojca Pio.

5) Starszy pan nadużywał alkoholu, nie chodził do kościoła. Poprosiłem kolegę, który znał go bliżej, żeby spróbował założyć medalik na jego szyję. Ten przyjął medalik, po tygodniu zmarł. Cudownie się złożyło, że pogrzeb miał w święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, w „godzinę łaski” (12-13).

Dziękuję Ci Maryjo, za Twoje wstawiennictwo i wszystkie wyproszone łaski.

Andrzej

*Cudowny Medalik poświęcony jest czci Najświętszej Marii Panny Niepokalanej. Swoją wolę, aby go propagować i nosić, Matka Boża objawiła szarytce, św. Katarzynie Laboure. Po jej usilnych staraniach  medalik został wybity 30 czerwca 1832 roku w Paryżu, początkowo w liczbie 1500 sztuk.  Rozpowszechniony w wielu krajach świata stał się znakiem wielu uzdrowień i nawróceń. Przygotował ogłoszenie dogmatu o niepokalanym poczęciu NMP w 1854 r.  (za: Encyklopedia katolicka KUL. t. 12)