Szczęliwa_żonaBoży porządek dla rodziny to porządek władzy i odpowiedzialności.

Chrystus jest Panem rodziny…

i głową męża. Mąż jest głową żony – posiada główną władzę nad dziećmi. Żona, pomoc dla męża, jest ogniwem łączącym męża z dziećmi. Gdy żyje według Bożego porządku, przyciąga do niego zarówno męża, jak i dzieci.

Św. Paweł pisze: „Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus – Głową Kościoła. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom we wszystkim”(Ef 5,22-24).

Już na samą myśl o uległości i poddaniu mężowi u wielu kobiet rodzi się bunt. Powstają negatywne skojarzenia o byciu kurą domową, darmową siłą roboczą, przedmiotem wykorzystania seksualnego itp. Nic z tych rzeczy! Pismo Święte nie mówi o uległości i podleganiu mężowi jak o jakiejś formie niewolnictwa. Być uległym – to okazywać rozsądne posłuszeństwo ustanowionej władzy, „tak jak Kościół podlega Chrystusowi”.

Bóg nakazał, aby żony były uległe mężom nie dlatego, że był do nich uprzedzony, lecz dla ochrony kobiety, bo w ten sposób osłania kobietę przed wieloma trudami życia.

Chrystus-sługa – wzorem dla małżonków

Pan Jezus, będąc Bogiem, przybrał postać sługi i stał się posłusznym Bogu aż do śmierci, dlatego Bóg Go wywyższył ponad wszystko. Pan Bóg wynagrodzi tych, którzy wybierają posłuszeństwo Jemu, a nie tych, którzy domagają się praw, parytetów, równości płci i tym podobnych pomysłów, lansowanych w naszych czasach na siłę.

Sytuacja ekonomiczna zmusza dziś kobiety do pracy zarobkowej, gdyż w oparciu tylko o zarobki męża trudne byłoby utrzymanie domu. Jest to smutna konieczność, a nie dobrowolny wybór. Żona jest więc zmuszana do pracy na dwóch etatach, wskutek tego jest przemęczona, niezadowolona, przygnębiona… Wymaga się od niej nadludzkiego wysiłku, aby była w stanie podołać narzuconym obowiązkom.

A dzieci nie są kochane przez rodziców i same rodziców nie kochają. Obojętne i niedobre dla nich, uważają rodziców za swoje sługi... A rodzice, ulegając jakiejś niszczycielskiej modzie, odsuwają się od dzieci i czynią z egoistycznych, wszechwładnych złośników, którzy rządzą domem.

Ulegając destruktywnemu, obłędnemu powiedzeniu „Róbta co chceta”, dzieci robią, co chcą. Należą do wszystkich, tylko nie do rodziców. Należą do niańki, szkoły, kolegów i ulicy. Ale nie rodziców. Matka je urodziła i koniec, a ojciec szybko zrezygnował  z praw ojcowskich.

Nikt bardziej od ojca i matki nie ma prawa i obowiązku wychowywać dzieci. Z rozbitej rodziny wychodzą przyszli mężowie i żony coraz bardziej wykolejeni i prowadzą do jeszcze większej ruiny. Rodziny, które zakładają, nie uczą cnót, pracy, miłości, pobożności, posłuszeństwa, lecz są chaosem, w którym każdy żyje, jak mu się podoba. A przecież w domu powinien panować porządek: nadprzyrodzony, moralny i materialny. Bóg jest najwyższym Panem – i Jemu należy się cześć i miłość. Jest to porządek nadprzyrodzony. Ojciec jest głową rodziny – jemu należy się miłość, szacunek i posłuszeństwo; to jest porządek moralny. Dom jest darem Bożym, wszystko w nim mamy z Opatrzności Bożej, i za wszystko mamy dziękować. To jest porządek materialny.

Biblijny obraz dobrej żony

Jest zdolna, pracowita, życzliwa, mądra, wiarygodna, radosna. Zna swoją wartość. Dom wypełnia radością, miłością, gościnnością, pokojem. Cóż za niesamowita kobieta! Czy taka postawa byłaby możliwa, gdyby mąż wymuszał jej uległość? Tam, gdzie posłuszeństwo żony jest wymaganiem męża, pozostaje tylko ludzka władza i odwrócony zostaje Boży porządek. Tam, gdzie mąż wypełnia przeznaczoną mu w Bożym porządku rolę, uległość żony wobec niego staje się źródłem wzajemnej miłości, poświęcenia i błogosławieństwa.

Na rekolekcjach jeden z mężów napisał o żonie: „Panie, dziękuję Ci za moją żonę. Wychwalam Twój wspaniały plan i opatrzność, która doprowadziła mnie do niej. Dziękuję Ci Panie, za jej cierpliwość i wytrwałość w modlitwach przez tyle lat małżeństwa bez Chrystusa. Uwielbiam Cię Panie za zbawienie, które w końcu przyszło także do mnie, dzięki jej cierpliwości, wytrwałości i modlitwom. Niech Twoi aniołowie strzegą jej i chronią. Dziękuję Ci, Panie Jezu”.

Jest to nie tylko wspaniałe podziękowanie dla cierpliwej żony, ale również jest to świadectwo mocy Bożej, działającej według wyznaczonego porządku. Żona zrealizowała swą rolę w cichej uległości wobec męża, ufając Bogu, że będzie działał w ich życiu i ocali męża od utraty wiary. Mąż wypełnił rolę wyznaczoną mu przez Boga, stając się głową rodziny. Jako głowa rodziny modli się i prosi Boga o błogosławieństwo dla żony i rodziny.

Żono, raduj się z władzy twego męża nad tobą. Bądź mu poddana. Jest to przywilej, że możesz żyć pod ochroną jego władzy. W ramach takiego porządku Bóg uczyni cię błogosławieństwem dla twej rodziny, dla męża, dzieci i Kościoła.