JesieńPrzed nami weekend

Jeszcze ostatnie promyki letniego słońca rozgrzewają nagie polne kamienie, jeszcze bronią się palczaste liście klonu przed nieuchronnym upadkiem. Na przekór pogodzie, wbrew ustalonemu porządkowi trawa wciąż zieleni się wiosennie.

Ptaków z każdym dniem mniej i mniej. W drzewach, krzakach, trzcinach - cisza. Tylko wieczorami przeciągłe uchuuuuuuuuuuuuu przypomina, że jestem na swoim końcu świata. W maleńkim, prywatnym raju, gdzie, co prawda codziennych udręk nie brakuje, ale jest las, łąka, kasztany pod schodami i owce tuż, tuż za progiem. W takiej rzeczywistości łatwiej z pewnością zrozumieć, dlaczego Siewną nazwano wrześniową Bożą Mateńkę, choć wcale to nie pomaga tym, którzy jeszcze Jej nie spotkali.

Jaka będzie ta jesień? Melancholijna i rzewna czy refleksyjna, ale pogodna? Ni deszcz, ni wiatr nie mają wpływu na temperaturę serca, ale meteopaci wiedzą, że mogą wiele „namieszać” w nastrojach. Ponieważ jednak nic nie da się zrobić i lato w końcu odejdzie, przestawmy swoje czucie na barwy i zapachy jesieni. Astry, chryzantemy, nieśmiertelniki też mają swoją urodę a nie wiem czy jest zapach, który budzi więcej dobrych skojarzeń od tego, co dogania nas wraz z dymem ognisk rozpalanych na kartofliskach. Zbierajmy kasztany i żołędzie, podarujmy wolny czas dzieciom i wnukom. Niech mają swój świat dobrych wspomnień wtedy, kiedy i ich dosięgnie świadomość przemijania. Zielone jeżyki, brązowe kasztanowe ludziki w sukienkach z dębowych liści, żołędziowy konik galopujący na swych zapałczanych nogach…. Ech, zbyt szybko zapominamy, zacieramy ślady dzieciństwa plastikowymi bohaterami amerykańskich kreskówek. Bez duszy, odartych z niezwykłej mocy, którą mają tylko przedmioty kochane – stworzone przez nas lub nam ofiarowane z miłością. Tylko czy potrafimy wrócić w tamten świat? Zabiegani, zamyśleni ekonomicznie i politycznie. Złorzeczący codzienności zaludnionych ponad miarę przychodni, nieuczciwych kupców, nieuprzejmych urzędników. Może, choć jeden raz spróbujmy przejść się parkiem, znów poczuć szeleszczące pod butami suche liście,  odetchnąć może zbyt wilgotnym jesiennym powietrzem. Jest szansa, że dostaniemy w głowę spadającym kasztanem lub żołędziem… i to może być dla nas moment przełomowy Bo jesień wcale nie musi być smutna!