Rodzice w przechowalni
- Aurelia Pawlak
- Małżeństwo
- Odsłony: 5028
Starość potrafi być niewdzięczna i bezwzględna. W normalnej rodzinie rodzice troszczą się o swoje dzieci, opiekują się nimi, wychowują, kształcą, pomagają. Potem zajmują się wnukami, a ich dzieci zapewniają im godną starość. Niestety, rodziny wielopokoleniowe wyszły z mody, młodzi najczęściej chcą mieszkać sami.
To nie znaczy, że z pomocy rodziców nie korzystają. Zwłaszcza, gdy trzeba dziecko odprowadzić do przedszkola lub odebrać ze szkoły, ugotować obiad, posprzątać, zrobić zakupy. A co w zamian? Babcia lub dziadek przydają się gdy są zdrowi i silni, gorzej, gdy sami wymagają opieki. Wówczas okazuje się, że brakuje czasu, trzeba wyjechać na działkę, pójść do znajomych na kolację, wyjść do fryzjera i tak w kółko. Całe szczęście, że nie jest to zjawisko masowe, bo większość dzieci traktuje starszych rodziców z szacunkiem, ale są i tacy którzy kierując się egoizmem i wygodą o starszych rodzicach myślą jak o zbędnym bagażu. Przed dwoma laty byłam w odwiedzinach u koleżanki w Wielkiej Brytanii. Wieczorem wybrałyśmy się do pubu, by spotkać się ze znajomymi. Zobaczyłam tam grupę młodych Anglików. Świetnie się bawili, pijąc piwo, żartując, wybuchając śmiechem. Odbiegali od obrazu powściągliwych Anglików z jakim miałam do czynienia. Okazało się, że jednemu z uczestników zabawy zmarł ojciec. Tymczasem syn zamiast opłakiwać zmarłego i oddać szacunek doskonale się bawił z kolegami. Drugi raz zdziwiłam się niedawno, gdy spotkałam z kolegę lekarza pracującego w jednym z wielkopolskich szpitali. Opowiedział mi o starszych ludziach podrzucanych do szpitali przez ich bliskich. Zjawisko to trwa cały rok, ale szczególnie nasila się w czasie wakacji. Rodziny postępują tak bo chcą wyjechać na urlop, ale bez zniedołężniałego dziadka albo obłożnie chorej babci. Do czego się posuwają? Nie dają starszym ludziom pić, nie podają leków, doprowadzając tym samym do osłabienia. Odwodniony pacjent trafia do szpitala. Nawet gdy ma już przygotowany wypis rodzina nie zgłasza się po niego, bo w tym czasie przebywa za granicą.
Zdarzają się przypadki, że rodzina podrzuca do szpitala chorego z demencją, lub zaawansowaną chorobą Alzheimera. Taka osoba nie wie gdzie jest i nie można się z nią porozumieć. Rozpoczynają się poszukiwania najbliższych, ale nawet gdy się znajdą to nie odbierają telefonów albo natychmiast się rozłączają. Na szpitalne łóżka trafiają także starsi ludzie w stanie terminalnym, bo ich opiekunowie nie chcą aby umierali w domu. Leżą więc przerażeni, osamotnieni, w godzinie śmierci trzymając za rękę lekarza lub pielęgniarkę.
Starość nikogo nie ominie. Każdego z nas dotkną choroby, każdy z nas może być niedołężny i niesamodzielny. Warto o tym pamiętać, gdy jesteśmy zdrowi, szczęśliwi, zamożni i dobrze się nam powodzi. Ale w końcu nadejdzie schyłek życia i także będziemy potrzebować opieki i życzliwości kogoś bliskiego. Tak, jak teraz potraktujemy rodziców tak samo potraktują nas w przyszłości nasze dzieci. Przykład bowiem wynosi się z domu. Warto o tym pamiętać.