Grzegorz_Braun,,Eugenika, czyli dyscyplina naukowa, której celem jest stworzenie jak najlepszej rasy ludzi pod względem materiału genetycznego to temat, który wciąż budzi ogromne emocje. Kościół nazywa eugenikę starszą siostrą in vitro i innych procedur, w których dochodzi do niszczenia ludzkiego życia. W temat bardzo aktualnej dyskusji na temat in vitro świetnie wpisuje się najnowszy film dokumentalny Grzegorza Brauna, pt. ,,Eugenika - w imię postępu".

Małgorzata Kania: Jak zrodził sie pomysł na zrealizowanie filmu dokumantalnego o eugenice?

Grzegorz Braun: Inicjatorem tego projektu jest kolega Maciej Gawlikowski, który podczas realizacji filmu z cyklu „Errata do biografii“ o poecie Władysławie Broniewskim natknął się w szpitalu psychiatrycznym w Kościanie na szokujące informacje dotyczące polskiego ruchu eugenicznego. Początkowo film miał dotyczyć przede wszystkim polskiej eugeniki, ale kiedy okazało się, że jest możliwy wywiad z Edwinem Blackiem, amerykańskim historykiem, dziennikarzem śledczym – autorem m.in. znakomitej książki ,,Wojna przeciw słabym" – wówczas „punkt ciężkości“ w scenariuszu przesunął się. Ostatecznie wątek polski pojawia się w szerszym, międzynarodowym kontekście. Dzieje projektów eugenicznych, to pasmo zbrodni dokonywanych w świetle dziennym, z zaangażowaniem władz wielu krajów. W tej historii to nie jakieś opryszki, uliczni bandyci - ale ludzie wykształceni, piękni, inteligentni tworzą piekło dla innych.

Z czasem okazało się, że jest możliwe doprowadzenie filmowej narracji do współczesnej kontrowersji m.in. wokół eugenicznych aspektów procedury „in vitro“.

M.K.:To film opowiada o eugenice czy o in vitro?

G.B.: O eugenice na przykładzie m.in. „in vitro“. Badacze, medycy, genetycy zgodnie stwierdzają, że w procedurze in vitro występuje moment selekcji embrionów wedle kryteriów eugenicznych, czyli ,,na oko". Lekarz dzieli zarodki na te, które wydają mu się lepsze i gorsze. Może prowadzić badania tych zarodków w poszukiwaniu ewentualnych defektów. Skutkiem tej selekcji jest eliminacja zarodków ,,mniej obiecujących" – praktyka o charakterze bezdyskusyjnie eugenicznym.

M.K.: A co z ludźmi, których dotyka problem bezpołodności? Media bardzo często posługują sie argumentem przedstawiającym dramat ludzi, którzy mimo usilnych starań nie mogą mieć własnych dzieci. Dla nich ta metoda wydaje się być jedynym rozwiązaniem.

G.B.: Oczywiście nie bagatelizuję dramatu ludzi, którzy decydują się na ten krok. Jednak w tym filmie udaje mi się zarejestrować kilka faktów, których poznanie mogłoby niektórym dać do myślenia. Opinia publiczna nie orientuje się w niuansach zagadnień medycznych a media,  wykorzystując ten fakt podają nam spreparowane poglądy „do wierzenia“. Tak jest np. w przypadku propagandy aborcyjnej. Ludzie bardzo często nie zdają sobie sprawy jaki jest rzeczywisty desygnat słowa „aborcja“. Większość ludzi nie widziała na oczy tej strasznej rzeczywistości, do której się to słowo odnosi. Podobnie jest z procedurą „in vitro“. Ludziom, którzy mają piękne pragnienie posiadania dzieci nie odsłania się rzeczywistości medycznej praktyki, która kryje się za hasłem „in vitro“. A jeśli nawet się mówi, to ludzie nie zdają sobie sprawy z konsekwencji i komplikacji wynikających z przekroczenia tej granicy, której przekraczać nie należy.

M. K.: To jakie są konsekwencje stosowania procedury in vitro?

G.B.: Sporo już dziś wiadomo o zwiększonej podatności ludzi powołanych do życia tą metodą na rozmaite schorzenia. Ale możliwe są i inne komplikacje. Otóż np. istnieją już „etatowi dawcy“, stali dostarczyciele komórek męskich i żeńskich, z których usług korzysta się np. w polskim „zagłębiu in vitro“, w Białymstoku. Otóż przecież nie da się wykluczyć, że kiedyś w przyszłości spotkają się dwie osoby mające tego samego bądź tych samych rodziców. A co jeśli nie mając pojęcia o bliskim pokrewieństwie sami zechcą założyć rodzinę? Kto zabezpieczy ludzkość przed takimi np. konsekwencjami? Ktoś może powiedzieć, że jest to wydumany przypadek, ale działa „prawo Parkinsona“ – jeśli coś może się stać, kto da mi gwarancję, że tak się nie stanie?

M.K.: Pozostaje jeszcze jedno pytanie. Tytuł pańskiego filmu  brzmi: ,,Eugenika w imię postępu" Jeżeli pod słowem postęp rozumiemy działania służące człowiekowi i polepszeniu jego życia to zachodzi tu pewna sprzeczność.

Tę pozorną sprzeczność najlepiej podsumowuje stare przysłowie: „dobrymi chęciami piekło wybrukowane“.

GRZEGORZ BRAUN – ur. 1967, reżyser, publicysta, zdeklarowany monarchista; autor i współautor m.in. filmów dokumentalnych: „Wielka ucieczka cenzora”, „Plusy dodatnie, plusy ujemne”, „TW Bolek”, „Defilada zwycięzców”, „Marsz wyzwolicieli”, „Towarzysz generał”, oraz ponad tuzina filmów z cyklu „Errata do biografii”, który ostatnio zniknął z tzw. ramówki TVP1.