Komunia śwSwoją Pierwszą Komunię Świętą pamiętam tak, jakby to było wczoraj.

Po nauki chodziłam do skromnej salki katechetycznej przy kościele i z zapartym tchem słuchałam księdza. A na kapłana trafiłam wspaniałego. Był nim ksiądz proboszcz Kazimierz Gądecki. Choć miałam sześć lat zaczęłam rozumieć co to jest grzech i jaką krzywdę wyrządzam Jezusowi gdy go popełniam. Babcia cierpliwie tłumaczyła mi dziesięć przykazań, jedno po drugim, odwołując się do barwnych przykładów z życia. Te nauki zostały we mnie do tej pory i cieszę się, że  w prosty sposób pokazano mi jak odróżniać dobro od zła, ziarno od plew. Dzięki temu jako dorosła osoba nie miałam wątpliwości, ze zrozumieniem przesłanie kapłana, którego szczególnie cenię, że życie jest białe lub czarne, a wszystko co pośrodku pochodzi od diabła.

Nie czekałam z przejęciem na prezenty, bo w moich czasach nie było komórek, laptopów, quadów, komputerów i bezprzewodowych myszek. Dostałam zegarek i rower, tak zwany składak, którym mama potem jeździła po zakupy do sklepu. Miałam skromną sukienkę z koronki, wianek z mirty na głowie, białe lakierki. Ale bardziej od stroju intrygowała mnie moja książeczka do nabożeństwa, którą przechowuję do tej pory, różaniec i świeca. W tych przedmiotach dostrzegałam szczególną siłę i symbolikę. Zapewne wielu rzeczy wówczas nie rozumiałam, ale kierował mną instynkt. To jego słuchałam i nim się kierowałam. Byłam przecież dzieckiem. Pamiętam jak biło mi serce, gdy przystępowałam do ołtarza, by do swojego serca przyjąć Pana Jezusa. Od tej pory On miał być moim przewodnikiem i przyjacielem.

Dzisiaj patrzę ze zgrozą i smutkiem na targowisko próżności, w jakie został obrócony sakrament Eucharystii. Zamiast skupić się na istocie Komunii Świętej dzieci licytują się co, kto dostał. A więc: koperty pełne banknotów,  sfinansowanie korekty uszu, biżuteria od Svorowskiego, lokata w banku,  wycieczka   do Eurodisneylendu, iPad2, Playstation,  przejażdżka limuzyną za 350 złotych. Lista komunijnych prezentów jest bardzo długa. W prezentowym szaleństwie bardzo łatwo zagubić przesłanie tej bardzo ważnej uroczystości w życiu. Pamiętajmy o tym przygotowując dziecko do Pierwszej Komunii Świętej. Spróbujmy nauczyć je by skupiło się na duchu a nie na sprawach materialnych.