W grocie Matki Bożej
- Aurelia Pswlak
- Temat Tygodnia
- Odsłony: 6758
Na pielgrzymim szlaku - Lourdes
W Lourdes mieszkał stary kamieniarz, który od dwudziestu lat nie widział na prawe oko. Jego wnuczka przyniosła mu trochę wody z błotem. Człowiek przyłożył sobie ją do oka i gdy skończył się modlić, odzyskał wzrok.
Malowniczo położone Lourdes we Francji zyskało popularność jako miejscowość pielgrzymkowa, w której katolicy szukają bliższego kontaktu z wiarą. Jest ona bowiem jednym z nielicznych miejsc, gdzie objawiła się Matka Boska. Co roku przybywa tutaj z różnych stron świata przeszło 6 milionów osób.
Historia związana z tym miejscem zaczęła się w 1858 roku. Lourdes liczyło wówczas zaledwie 4135 mieszkańców i posiadało około 150 domów. Wielu mieszkańców żyło w ogromnym ubóstwie. Główną bohaterką, która rozsławiła tę miejscowość, była Bernadetta Soubirous, dziewczynka wywodząca się z nizin społecznych, córka zubożałego młynarza. To właśnie jej w ciągu niespełna pół roku osiemnaście razy ukazała się Matka Boska. W rodzinie Soubirous było ośmioro dzieci, z czego trójka zmarła. Najstarsza Bernadetta, gdy miała dziesięć lat, zachorowała na cholerę, w wyniku której została jej nieuleczalna astma. Dziewczynka nie chodziła do szkoły, nie umiała pisać i czytać. Dzięki miejscowemu księdzu nauczyła się podstaw wiary.
Wszystko zaczęło się 11 lutego 1858 roku, gdy Bernadetta poszła do lasu szukać opału. Żeby przejść przez rzekę, musiała zdjąć buty. Wówczas usłyszała hałas, przypominający podmuch wiatru. Widziała, że drzewa się nie poruszały, więc powróciła do zdejmowania butów. Znowu usłyszała ten sam hałas. Kiedy podniosła głowę w stronę groty, ujrzała panią ubraną na biało. Miała białą suknię, biały welon, w pasie błękitną szarfę. Początkowo myślała, że to złudzenie. Jeszcze raz popatrzyła, ale cały czas widziała tę samą panią. Wsunęła rękę do kieszeni i znalazła w niej różaniec. Zrobiła znak krzyża. Zjawa przesuwała różańcowe paciorki, ale nie poruszała wargami. Kiedy Bernadetta skończyła różaniec jasna pani nagle zniknęła. Było to pierwsze, ale nie ostatnie widzenie Bernadetty.
Po kilku dniach Bernadetta znowu przyszła pod grotę, gdzie ukazała się piękna pani. Dziewczynka chciała sprawdzić po pierwsze, czy to, co widziała nie jest złudzeniem, a po drugie, skąd pochodzi owa zjawa. Pokropiła ją świeconą wodą. Podczas jednego z widzeń Matka Boża poleciła napić się wody płynącej ze skały, pod którą znajdowało się nieznane źródło.
Objawienia trwały do dnia, w którym obchodzone jest święto Matki Bożej z Góry Karmel. Podczas widzeń Bernadetta usłyszała, żeby prosić Boga o nawrócenie grzeszników. Matka Boża kazała też powiedzieć kapłanom, aby przyszli w procesji oraz wybudowali w tym miejscu kaplicę.
Dzisiaj woda z cudownego źródła jest podstawowym punktem programu wszystkich pielgrzymów. Każdy, bez jakichkolwiek opłat może zaczerpnąć tyle wody, ile uzna za potrzebne. Przybywający do Lourdes odkrywają grotę objawień, Bazylikę Różańca Świętego, Kryptę i Bazylikę podziemną świętego Piusa X. Całość określono jako sanktuarium z którego najważniejsza jest Grota Massabielska.
Ciekawie zorganizowano poznawanie życia świętej Bernadetty począwszy od jej narodzin i chrztu aż po ostatnie miejsca jej pobytu w Lourdes. Stworzony został więc szlak "Śladami Bernadetty", który dokładnie oznaczono. Lourdes warto zobaczyć nocą. Wąskie uliczki, pięknie oświetlone kolorowymi światłami witryn sklepowych są częstym miejscem spacerów pielgrzymów. Wiele sklepów z pamiątkami jest otwarte do późna w nocy. Nie ma także większych problemów z wejściem na teren Sanktuarium po północy. Droga do świętej Groty jest zawsze otwarta, zaś samo miejsce objawień pięknie oświetlone światłem reflektorów, które uzupełniają światła palących się świec. Wymagania Matki są tak proste, jak wyjaśniła Bernadecie, że nie trzeba ich nigdzie zapisywać. Sprowadzają się do modlitwy, pokuty, procesji, wybudowania kaplicy i obmywania się w źródle. Mogą je realizować zarówno dzieci, jak i dorośli, wykształceni i ludzie prości, bogaci i najbiedniejsi.
W życiu stale zagrażają nam choroby, pesymizm, zniechęcenie, gniew, złość, co prowadzi do duchowej niemocy. Maryja ukazała się jako lekarstwo na nasze choroby, pomoc w naszych potrzebach, wsparcie w słabości. To u Niej trzeba szukać uzdrowienia fizycznego i duchowego. Maryja jest i zawsze była punktem odniesienia w codzienności, bez którego życie traci sens.