BetlejemPrzed Bożym Narodzeniem zawsze wracam myślami do Betlejem. Niewielkiego miasteczka, będącego osadą palestyńską którą chrześcijanie otaczają szczególnym szacunkiem, bowiem tutaj narodził się Jezus Chrystus.

Centrum Betlejem znacznie odbiegało od moich wyobrażeń. Zobaczyłam Plac Żłóbka, który jest niczym innym tylko placem parkingowym. Wokół znajduje się mnóstwo sklepików z pamiątkami, obleganych przez turystów. Każdy chce przecież coś kupić i przywieźć do domu z tego niezwykłego miejsca. Jednak nie po tu tutaj przyjeżdżają co roku tłumy ludzi. Przede wszystkim swoje kroki kierują do Bazyliki Narodzenia Pańskiego To najstarszy kościół w Ziemi Świętej zbudowany przez cesarza Konstantyna. Świątynia imponuje także swoimi rozmiarami. Tym bardziej zadziwia wejście tak niskie, że aby wejść do środka trzeba się pochylić. Takie usytuowanie miało chronić kościół przed żołnierzami na koniach, którzy mogliby dopuścić się zbeszczeszczenia tego szczególnego miejsca. Piękno Bazyliki kryje się w dębowym suficie, pozłacanych żyrandolach, kolumnach z różowego kamienia. Kontrastuje ono z prostotą Groty Narodzenia. Wejście do niej znajduje się przy bocznej ścianie prezbiterium. Grota to wyłożona marmurem nisza, którą oświetlają lampy. Miejsce narodzenia Jezusa wskazuje gwiazda. Gdy jej dotykam czuję niezwykłą bliskość z Jezusem Chrystusem. Od tej chwili każde święta Bożego Narodzenia spędzane w Polsce mają dla mnie szczególne znaczenie. Gdy patrzę na żłóbki w naszych kościołach przywołuje obraz tej szczególnej, poczerniałej gwiazdy symbolizującej miejsce narodzin Zbawiciela.

Będąc w Betlejem nie można ominąć Pola Pasterzy i Kaplicy Groty Mlecznej w której Matka Boża schroniła się z Dzieciątkiem. Długo stoję przed przepięknymi malowidłami i próbuje myślami przenieść się w tamte czasy.

Aby uczcić Narodzenie Jezusa rozpoczęto na świecie tradycję budowania szopek. Pierwsze misterium Bożego Narodzenia stworzył święty Franciszek  w skalnej grocie w Greccio. Zbudował obszerną szopkę, w której oprócz Matki Bożej i Dzieciątka Jezus znalazło się  miejsce dla osła i woła. Wkrótce oprócz Świętej Rodziny zagościli w niej pasterze, zwierzęta, aniołowie,  królowie.

Miałam okazję oglądać przepiękną szopkę na Placu Świętego Piotra w Watykanie. Przypominała ona wielką zagrodę, w której królowała prostota i ubóstwo. Zrobiono ja z wielkim wyczuciem i smakiem odwołując się do kart Pisma Świętego. Bowiem w wielkim ubóstwie przyszedł na świat nasz Zbawiciel. Rzym zawsze chciał mieć swoją grotę betlejemską. Od VI wieku urządzano  drewniany żłóbek. Wierzono, że jest on autentyczny i pochodzi z groty betlejemskiej.

Z kolei polskie szopki wywodzą się z Włoch, a przywędrowały do nas wraz z franciszkanami. Teraz urządza się je w każdym kościele. Szczególną historię mają te z Krakowa, które prześcigają się w pomysłowości i oryginalności. Dużą popularnością cieszą się także szopki z żywymi postaciami.  Matką Bożą trzymającą na rękach zawinięte w pieluszki Dzieciątko, Świętego Józefa z długą brodą, owieczki, osiołka, pasterzy.