dzieciŚwiat według księgowego

Agnieszka Jackowska - filozof, pedagog, prezes Stowarzyszenia Edukacja i Media, członek Zarządu Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus”, mama sześciu córek, opublikowała 10 czerwca w „Naszym Dzienniku” bardzo interesującą, obszerną analizę na temat traktowania polskich rodzin przez prawo, a więc również tworzące je kolejne rządy. Wiele młodych małżeństw pragnących mieć dzieci, często  odsuwa decyzję o ich posiadaniu z przyczyn ekonomicznych, ściśle związanych z polskim prawodawstwem.

…W Polsce polityka państwa jest antyrodzinna, choćby ze względu na to, że system podatkowy dyskryminuje rodziny z dziećmi. Znany ekonomista i statystyk dr Stanisław Kluza w swoich publikacjach mówi wprost o podatku płaconym dziećmi! Zwraca uwagę, że prawo podatkowe traktuje dziecko jako zbędną konsumpcję, jako luksus, od którego należy się państwu danina. Ba, można powiedzieć, że państwo uważa za stosowne karać rodziców za to, iż posiadają dzieci. Podkreśla, że w przyszłości dzieci tych, którzy ponoszą trudy ich wychowania, będą utrzymywały coraz bardziej starzejące się społeczeństwo.
Zaspokojenie wszystkich potrzeb dziecka od urodzenia przez 20 lat kosztuje 510 tys. złotych. Minimalny koszt wynosi 150-200 tys. złotych. Szacunek nie uwzględnia kosztu czasu rodziców. Ale wydatki na dzieci są źródłem ogromnych przychodów podatkowych państwa. Rodzice, kupując towary i usługi dla dzieci, zaopatrują kasę państwa w VAT i akcyzę, czyli główne źródło dochodów budżetowych…

…Naglącym i wciąż nierozwiązanym problemem jest spadek dzietności polskich rodzin, który w konsekwencji prowadzi z jednej strony do starzenia się społeczeństwa, a z drugiej do kurczenia się populacji. Największy spadek dzietności nastąpił w 2004 r. i wyniósł 1,22, co oznacza, że pokolenie dzieci urodzonych w tym czasie jest aż o 42 proc. mniej liczne od pokolenia ich rodziców. Z prognoz demograficznych wynika, że w 2020 r. będzie w Polsce 37,2 mln ludzi, a więc o 1 mln mniej niż obecnie, a w 2030 r. niecałe 35,7 miliona. Z kolei według prognoz ONZ dotyczących całej Europy, w roku 2050 ludność Polski zmniejszy się o 20,5 proc., Niemiec o 10,3 proc., Rosji o 24,3 proc, a Ukrainy aż o 33 procent. Ludność Francji zwiększy się o 10,7 proc., Wielkiej Brytanii aż o 15 proc., a Hiszpanii o 4,8 procent. Według raportu CIA z tego roku, spośród 200 krajów świata jesteśmy wymieniani na szarym końcu w kontekście wielkości przyrostu naturalnego, przy jednocześnie rozszerzającej się skali ubóstwa naszych rodzin…

Fragmenty zaczerpnięto z portalu:  www.naszdziennik.pl, tam też cały artykuł, do którego przeczytania zapraszamy:  http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=my&dat=20110610&id=my03.txt