Elonore_H_-_FotoliaTylko dzieci polskich rodzin, które urodziły się w ostatnich latach w Wielkiej Brytanii, w ciągu swojego życia zapłacą brytyjskiemu fiskusowi co najmniej tyle, ile wynosi zadłużenie publiczne Polski.

Jednej z polskich rodzin, która ma piątkę dzieci, jedna z niemieckich gmin dała dom, żeby tylko nie wracali do Polski, gdzie zamierzali się osiedlić po wielu latach na obczyźnie. Inna niemiecka gmina sprzedaje działki budowlane z rabatem 5 euro na każdym metrze kwadratowym od jednego nowo sprowadzonego malucha. Na Węgrzech centroprawicowy rząd Wiktora Orbana przygotował projekt ustawy, która przewiduje, że rodziny mające co najmniej dwójkę dzieci otrzymają większą emeryturę niż rodziny bezdzietne lub mające tylko jednego potomka. Ponadto ten sam rząd wprowadził już dla wielodzietnych rodzin ulgi podatkowe – od każdego dziecka podatnik odpisuje od podatku 10 tys. HUF (około 147 zł) miesięcznie. Z drugiej strony grupa niemieckich posłów zaproponowała wprowadzenie dodatkowego obciążenia podatkowego (około 1 proc. dochodów) dla Niemców powyżej 25. roku życia, którzy nie posiadają dzieci, aby w ten sposób zabezpieczyć opłacanie usług socjalnych w przyszłości. Prawda jest taka, że na dzieciach państwo zarabia, a koszt ich wychowania to dla wielu krajów z polityką prorodzinną inwestycja, jak powiedział noblista, „specyficzna”, ale jednak najważniejsza. A my teraz mamy stadiony, no nic tylko się cieszyć…

Tymczasem po otwarciu granic i przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej z naszego kraju wyjechały tysiące młodych rodzin. Wiele z nich w nowym kraju wydaje na świat swoje potomstwo, które w przyszłości tam będzie budowało dobrobyt. W 2010 roku tylko w Anglii i Walii urodziło się 19,7 tysiąca, a w 2011 roku – prawie 21 tysięcy polskich dzieci. Szacuje się, że w 2014 roku w Wielkiej Brytanii będzie mieszkało już około 200 tysięcy polskich dzieci! Jeśli one wszystkie zostaną na Wyspach, to można wyliczyć, jakimi kwotami wzbogacą przyszłe finanse publiczne Londynu.

W 2011 roku średnia tygodniowa płaca osoby pracującej w pełnym wymiarze czasu wyniosła w Wielkiej Brytanii 500 GBP brutto. Oznacza to zarobek roczny na poziomie 26 000 GBP. Z tej kwoty osoba pracująca zapłaci podatek dochodowy w wysokości 3579 GBP rocznie (20 procent podstawy opodatkowania) oraz składkę ubezpieczeniową 2209 GBP (12 procent podstawy opodatkowania) rocznie. Poza tym pracodawca zapłaci za pracownika dodatkowe ubezpieczenia krajowe w wysokości 2555 GBP rocznie. Z powyższych wyliczeń wynika, że pracownik dostanie rękę 20 212 GBP, czyli prawie 71 procent, a państwo otrzyma łącznie 8343 GBP, czyli nieco ponad 29 procent całkowitych wydatków pracodawcy z tytułu jego pracy.

Plany brytyjskich władz mówią, że wiek emerytalny, który teraz wynosi 65 lat, zostanie podniesiony do 70 lat, ale ma się to stać dopiero od roku 2050 i nie wiadomo, czy obejmie to aktualnych pracowników. Znacznie wcześniej, bo od roku 2016 wiek emerytalny ma się zwiększyć do 66 lat. Oznacza to, że przeciętny pracownik po studiach, który będzie pracował całe życie, uwzględniając jeden rok na bezrobociu, przepracuje 41 lat życia. W tym czasie tylko z tytułu swojej pracy przekaże brytyjskiemu państwu kwotę ponad 342 tysiące GBP. Wspomniane powyżej 200 tysięcy polskich dzieci tylko w związku ze swoją pracą zasili brytyjskie finanse gigantyczną sumą ponad 68,4 mld GBP! A należy zaznaczyć, że są to wyliczenia, nieuwzględniające przyszłej inflacji i przyszłego wzrostu płac.

Jednak to nie wszystkie haracze, jakie polskie dzieci zapłacą brytyjskiemu fiskusowi. Do tego dochodzi jeszcze przecież cała seria podatków, jak VAT (aktualnie podstawowa stawka wynosi 20 procent), różne podatki akcyzowe od paliw, alkoholi, papierosów, samochodów czy hazardu, podatek katastralny (około 1 procent wartości nieruchomości), podatek od czynności cywilnoprawnych, CIT, podatek od zysków kapitałowych, podatek od spadków i darowizn, cła, podatek od lotów pasażerskich czy podatek od zmian klimatycznych. W roku podatkowym 2012-13 łączne dochody brytyjskiego budżetu z tych podatków (nieuwzględniające dochodów władz lokalnych) wyniosą 331 mld GBP. Oznacza to, że na jednego pracującego Brytyjczyka, w tym na każde z 200 tysięcy polskich dzieci, poza podatkiem dochodowym i ubezpieczeniem społecznym przypadnie do zapłacenia średnio 11 324 GBP rocznie podatków (56 procent pensji netto w wysokości 20 212 GBP). Czyli aż niemal 69 procent (19 667 GBP) tego, co zarobi brytyjski przeciętny pracownik (28 555 GBP), jest mu zabierane w formie różnych podatków i składek.

Można śmiało oszacować, że razem 200 tysięcy polskich dzieci w ciągu 41 lat pracy wzbogaci brytyjski system finansów publicznych niebagatelną kwotą ponad 161 mld GBP! To niemal trzecia część rocznego budżetu Wielkiej Brytanii! To około 844 mld zł, czyli mniej więcej tyle, ile aktualnie wynosi całkowite zadłużenie publiczne Polski! A przecież po roku 2014 Polki nagle nie przestaną rodzić dzieci w Wielkiej Brytanii. A czy ktoś policzył, ile polskich dzieci rodzi się w innych krajach?

Tomasz Cukiernik

www.tomaszcukiernik.pl