dr_Pawe_WosickiPolski premier chce ratyfikacji kontrowersyjnej „Konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej”.

Konwencję podpisało już 19 państw europejskich. Aby weszła ona w życie, musi być ratyfikowana przez co najmniej 10 państw, w tym 8 -  członkowskich Rady Europy. Zwolennicy ratyfikacji uważają, że dokument umożliwi prawne przeciwdziałanie wszelkim formom przemocy wobec kobiet oraz przemocy domowej (rodzinnej) - zapisy Konwencji wprowadzają specjalny monitoring jej wdrażania.

Tymczasem wiele środowisk bardzo krytycznie ocenia treść Konwencji. To zły dokument, będący wyrazem ideologii feministycznej. Może posłużyć zwalczaniu tradycyjnej roli rodziny i promowaniu związków homoseksualnych. Do dokumentu wprowadzono w ostatniej chwili liczne poprawki organizacji gejowskich. Nawet minister sprawiedliwości Jarosław Gowin pyta, co kryje się za eufemistycznym określeniem „stereotypowych ról kobiety i mężczyzny", które konwencja nakazuje zwalczać. Środowiska feministyczno-gejowskie za taki stereotyp uważają bowiem macierzyństwo.

Ostrożność polityków musi być tym większa, że to nie Polska będzie interpretowała zapisy Konwencji. Zrobi to za nas międzynarodowa organizacja, od której decyzji nie ma odwołania. Polska Federacja Ruchów Obrony Życia jest poważnie zaniepokojona deklaracją polskich władz. W związku z tym wystosowała list otwarty przeciwko ratyfikacji dokumentu. Poniżej jego treść.

Warszawa, dn. 14.05.2012 r.

List otwarty Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia do Rządu RP

Przeciw podpisaniu niebezpiecznej konwencji

Konwencja Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej przyjęta dnia 11 maja 2011 roku przez mniejszość państw Europy w Stambule, i ratyfikowana tylko przez jeden kraj, niesie poważne zagrożenia.

Nie kwestionując konieczności przeciwdziałania przemocy wobec kobiet dostrzegamy, że dokument ten zamiast realizować ten cel, nastawiony jest na walkę z tradycją, moralnością chrześcijańską i wartościami określonymi w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

Dokument ten (art. 3) całkowicie zmienia utrwaloną w europejskiej tradycji prawnej definicję płci, podstawową dla całego prawa rodzinnego i osobowego. Przyjmuje skrajnie feministyczną definicję, która jest sprzeczna z założeniami, na jakich opiera się Konstytucja rozumiejąca płeć w wymiarze naturalnym, biologicznym. W tej kwestii nie można zupełnie abstrahować od biologii, anatomii czy znaczenia płci dla gatunku ludzkiego. Takie ujęcie jest poważnym zagrożeniem cywilizacyjnym. Tak określona definicja zagraża więziom rodzinnym i małżeńskim chronionym wprost przez art. 18 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej przez to, że nakazuje uznawać dowolnie określone role i zachowania za wyznacznik płci, a w konsekwencji wymusza instytucjonalizację tzw. nowych form rodzinnych.

Konwencja (art. 12.1) wprowadza obowiązek walki z tradycją i dorobkiem cywilizacyjnym, które są traktowane jako zagrożenia. Tymczasem tradycja, dorobek cywilizacyjny, pewne wzorce kulturowe są zdobyczą, a nie zagrożeniem. Zagrożeniem jest zerwanie z tymi korzeniami.

Konwencja nakłada na państwo (art. 14). obowiązek edukacji i promowania  m.in. w zakresie „niestereotypowych ról płci” czyli mi. homoseksualizmu, czy transseksualizmu.

Konwencja narusza też zasadę równości wobec prawa (art. 4.4). W imię ideologicznej walki z niejasno definiowaną dyskryminacją pozwala dyskryminować i naruszać powszechnie uznane zasady prawa.

Przyjęcie tego dokumentu wiąże się ze znacznymi obciążeniami dla budżetu państwa (m.in. art. 10).

Polskie prawodawstwo ma dostateczne narzędzia żeby zwalczać przemoc, w tym przemoc wobec kobiet i przemoc domową, przyjęcie zatem tej Konwencji jest zbędne.

W związku powyższym apelujemy o niepodpisywanie tego dokumentu.

W imieniu Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia

dr Paweł Wosicki – prezes, dr inż. Antoni Zięba - wiceprezes, Anna Dyndul – sekretarz

Polska Federacja Ruchów Obrony Życia zrzesza 130 organizacji prorodzinnych

Do wiadomości: media masowe