FotoliaTo mówi Pan: „Oto mój Sługa, którego podtrzymuję. Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął;

 

 

 

On przyniesie narodom Prawo. Nie będzie wołał ni podnosił głosu,

nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej,

nie zagasi knotka o nikłym płomyku. On z mocą ogłosi Prawo,

nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy. Ja, Pan, powołałem Cię słusznie,

ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym,

ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności".

Księga Proroka Izajasza

W niedzielę, 13 stycznia tego roku, Kościół obchodzi święto Chrztu Pańskiego, które kończy okres Bożego Narodzenia. W polskiej tradycji zachowało się jednak, że nie rozbieramy choinki i nadal śpiewamy kolędy do święta Matki Bożej Gromnicznej, czyli do dnia 2 lutego. Do kalendarza liturgicznego wspomnienie chrztu Jezusa Chrystusa zostało wprowadzone dopiero podczas jednej z najważniejszych reform liturgicznych ostatnich wieków, która została przeprowadzona przez papieża Piusa XII w roku 1955. Chrzest jest z udzielany na odpuszczenie grzechów. W przypadku Jezusa, który jako Bóg Człowiek grzechu nie miał, jest on aktem przedstawienia Chrystusa jako Syna Bożego. Chrzest Jezusa nie był chrztem małego dziecka. Gdy Jezus przyjął chrzest od Świętego Jana był już dorosły, nauczał i czynił cuda. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa nie było zwyczaju udzielania sakramentu chrztu dzieciom. Przygotowanie dorosłych osób do przyjęcia tego sakramentu trwało nawet kilka lat. Niektórzy wierni czekali z chrztem aż do śmierci, aby podjąć decyzję w pełni świadomą, a przy okazji otrzymać rozgrzeszenie z całego życia, łącznie z grzechem pierworodnym. Potem w Kościele przyjął się zwyczaj chrztu dzieci, który trwa do teraz. Jednak nie zanikła zupełnie praktyka udzielania tego sakramentu także osobom dorosłym, które z różnych względów nie przyjęły chrztu w dzieciństwie. W razie zagrożenie życia nie ochrzczonego dziecka może je ochrzcić każda osoba, pod warunkiem, że chce uczynić to, co czyni Kościół, gdy chrzci. Wystarczy odrobina wody, którą zostanie polana głowa i wypowiedzenie formuły chrzcielnej: „Ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego"

Słowo chrzest znaczy po łacinie „obmycie". Ksiądz Jan Twardowski pisze, że nie tylko nieświęty i nieczysty potrzebuje się myć. Święty też, jeżeli chodzi po pustyni i się zakurzy, może mieć brudne nogi i potrzebuje kąpieli. Nieraz święty musi obmywać się ze swej świętości, gdy ona oddala go od ludzi. Święty to ten, który modli się za innych, którzy się nie modlą. Cierpi za tych, którzy nie umieją cierpieć, umiera za tych, którzy nie chcą umierać, obmywa się za tych, którzy kąpać się nie chcą. Żeby być podobnym do Chrystusa trzeba być podobnym do tego, kto wsłuchuje się w głos samego Boga. Jak wiele w Polsce jest dzisiaj nie ochrzczonych dzieci?