Modlitwa dzieckaPOZWÓLCIE DZIECIOM PRZYJŚĆ DO MNIE

Rodzice często skarżą się, że nie potrafią nauczyć swych dzieci pacierza, bo maluchy z trudem przyswajają jego formułę. Jak  pomóc dziecku modlić się i poznawać Jezusa ?

W trakcie uczenia pociechy modlitwy, przyglądajmy się naszej religijności. Małe dziecko obserwuje nas pilnie.

Powinniśmy więc pokazać mu, że sami  klękamy przed Bogiem i ma to dla nas szczególne znaczenie, bo zwracamy się do Miłosiernego Ojca, który jest większy od nas i któremu podlegamy, będąc jednocześnie pełnymi ufności. Zdarza się, że opiekunowie używają   spieszczeń „Bozia”, „Bozinka” myśląc, że maluch łatwiej ich zrozumie. Tymczasem zapominają o potędze Boga. Niekiedy sami noszą obraz takiego „pomniejszonego” Stwórcy, zatrzymali się na etapie „niemowlęctwa w wierze”.

„Zbierzcie dzieci i ssących piersi!”
Jak pokazuje księga Joela (Jo 2,16a) czy Ewangelia św. Marka (Mk10, 13 – 16) dzieci są dla Boga niezwykle ważne. Nie bójmy się zabierać do kościoła maluchów dopiero co narodzonych, najlepiej na Mszę z udziałem dzieci. Zręby cnót teologicznych pojawiają się za sprawą chrztu świętego już zanim mały człowiek zacznie poznawać świat przez rozum. Absurdalna jest opinia, wybrzmiewająca  w niektórych środowiskach, że inicjacja chrzcielna powinna być odłożona do czasu uzyskania pełnoletniości, by wybór wyznania był świadomy. Tymczasem to rodzic powinien zatroszczyć się, aby podstawowe potrzeby ludzkie, w tym potrzeba wiary, były dziecku ukazywane od początku istnienia.

Modlitwa to nie wierszyk
Nie musimy się zniechęcać, gdy nasze wysiłki przy uczeniu malca  modlitw nie dają takich rezultatów jak byśmy chcieli, bo źle  coś wymawia lub nie wszystko rozumie. Czas spędzony na tej czynności, upływający w atmosferze miłości i akceptacji, nigdy nie będzie bezowocny. Króciutkie modlitwy, które dziecko ledwie wymawia, dają początek dialogowi pełnemu miłości z Bogiem ukrytym, którego słowa nauczy się później słuchać (Jan Paweł II, Adhortacja apostolska o katechizacji w naszych czasach, CT 36)
Sami módlmy się przy dziecku już od pierwszych jego dni a potem, tak wcześnie, jak to tylko możliwe. Uczmy Aniele Stróżu, Ojcze Nasz i Zdrowaś Mario i wyjaśniajmy ich znaczenie.

Owoce nauki wiary
Poruszające jest świadectwo śp. ojca Józefa Kozłowskiego (SJ), ukochanego przez rzesze rozsianych po całym świecie ludzi – założyciela Ośrodka Odnowy w Duchu Świętym w Łodzi, autora książek z serii „Żyć Dobrą Nowiną”. Nazywano go Padre , Pater , Tatuś.  Jego kapłaństwo i ojcostwo wyrosło na gruncie rodzinnej wiary, która pozwoliła doskonale wypełnić życiowe powołanie. Ojciec Józef tak o niej mówił: Wychowany zostałem w zdrowej tradycji Kościoła katolickiego. Od najmłodszych lat starałem się podejmować rozmowę z Bogiem. Chciałem być wszędzie tam, gdzie moi krewni i przyjaciele gromadzili się na wspólnej modlitwie. Szczególnie mocne świadectwo modlitwy wyniosłem z domu rodzinnego. Moja mama Maria chętnie brała mnie na roraty. Byłem wówczas kilkuletnim chłopcem. Szliśmy 5 kilometrów, aby wziąć udział w adwentowej Mszy św., która odprawiana była o 6 rano(...) Wychowany zostałem w pobożności Maryjnej, w kulcie Matki Bożej. Szczególnie bliskie mojej rodzinie były śpiewy Maryjne. Brałem także udział w uroczystościach Maryjnych, takich jak nawiedzenie kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Modliłem się również z innymi, kiedy w rodzinnej miejscowości wędrował Różaniec. Cieszyłem się bardzo, kiedy zostałem przez ojca zabrany do kościoła parafialnego na całonocne czuwanie w Noc Zmartwychwstania (J. Kozłowski, Rozeznanie na drodze wiary, Łódź 2007 s. 89)
Przyszły duchowny w wieku 14 lat postanowił wstąpić do seminarium. Plan ten był rezultatem ofiarowania go przez matkę na służbę Bogu w 40 dni po urodzeniu. Pani Kozłowska uczyniła to w kościele parafialnym przed obrazem Matki Bożej. Wspominała po latach, że kiedy dokonała tego aktu, przeżyła coś niezwykłego: „Modlitwa sama płynęła z moich ust i była to wielka, nieopisana radość”.
Wielu uważa ojca Józefa za osobę świętą. Był to zakonnik, którego modlitwa i posługa zjednywała ogromne łaski. W pogrzebie zmarłego przed 8 laty Padre uczestniczyło 4 tys. osób! Przykład jego wiary pomógł niejednemu wrócić do Jezusa, odkryć powołanie, odzyskać nadzieję. Jezuita ten miał autorytet nie tylko dlatego , że  czerpał  wzorce od kochających rodziców, ale również dlatego, że został nauczony wsłuchiwania się w natchnienia Ducha Świętego, który pozwalał mu wzrastać i doskonalić się na modlitwie.