Pierelcina„Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa”.

Według niektórych przekazów nazwa "Pietrelcina" wywodzi się od imienia wróżki Elginii, która kiedyś obrała sobie to miejsce za schronienie. O tym włoskim miasteczku położonym niedaleko Neapolu, kronikarze pisali, że tutejszy lud jest pracowity i serdeczny. A jego źródło utrzymania stanowi głównie praca na roli. Jednak wielką sławę zawdzięcza urodzonemu tutaj Ojcu Pio, jednemu z ważniejszych świętych nie tylko dla Włochów.

Francesco Forgione znany jako Ojciec Pio urodził się 25 maja 1887 roku. Był piątym spośród ośmiorga dzieci Peppy i Grazio Forgione. W 1903 roku mając 16 lat wstąpił do zakonu kapucynów i przyjął imię Pio. Siedem lat później   został wyświęcony na kapłana Kościoła Rzymskokatolickiego. Według relacji świadków 20 września 1918 roku na jego dłoniach, stopach i boku pojawiły się stygmaty. Na polecenie przełożonych i papieża był wielokrotnie poddawany badaniom lekarskim, które nie potwierdziły działania innych osób, ani tez prób samookaleczenia. Stygmaty pozostawały na jego ciele przez pięćdziesiąt lat. Stanowiły tajemnicę, która nigdy nie została wyjaśniona. Przez pewien czas Ojciec Pio, z powodu decyzji Kongregacji Świętego Oficjum, nie mógł publicznie odprawiać Mszy Świętej. Ale za to pielgrzymi masowo się z u niego spowiadali. Jego konfesjonał był ciągle oblegany. Aby się wyspowiadać wierni szukali Ojca Pio w jego domu, w kościele, na uliczkach miasta. Dzień przed pięćdziesiątą rocznicą uzyskania stygmatów jego zdrowie znacznie się pogorszyło. Zmarł 23 września 1968 roku. Miał 81 lat. Pochowano go w krypcie Matki Bożej Łaskawej w San Giovanni Rotondo. Papież Jan Paweł II, który szczególnie cenił Ojca Pio, najpierw go beatyfikował, a potem kanonizował.

Jaki był Ojciec Pio? Przede wszystkim człowiekiem dla którego wiara stanowiła treść życia. Cały dzień i sporą część nocy spędzał na modlitwie. Często powtarzał, że w książkach szukamy Boga, w modlitwie Go znajdujemy. Modlitwa jest drogą która prowadzi do  Serca Bożego. Wiara zawsze ułatwiała mu przyjmowanie woli Pana. Nigdy się nie skarżył i nie buntował. Miłość do Stwórcy napełniała go całego. Troszczył się o to, by rozpalała ona jego serce, a także serca innych.

Nade wszystko kochał ludzi, posługując im w konfesjonale, pocieszając w smutku i służąc dobrą radą. Zawsze kierował się rozwagą i roztropnością. Nigdy nikogo nie skrzywdził i nie pozostawił bez pomocy. Wszystkich bez wyjątku  traktował  sprawiedliwie i z wielkim szacunkiem. Przez wiele lat cierpiał, z różnych powodów ale znosił to z wielką cierpliwością i pokorą.

Przyjmował w milczeniu liczne, nieraz dotkliwe komentarze. Niesprawiedliwe oskarżenia i pomówienia zawsze przemilczał. Z nikim nie dyskutował i nie sprzeczał się. Twierdził, „że trzeba walczyć i wysilać się, aby posuwać się w górę. Jest przecież prawdą, że nigdy nie wyjdziemy na szczyt bez spotkania się z Bogiem. Abyśmy się mogli z Nim spotkać, to my powinniśmy iść w górę, a On schodzić w dół. Kiedy już nie możemy iść dalej, to zatrzymawszy się, upokarzajmy się i wówczas w tej pokorze spotkamy Boga, ponieważ On zstępuje do pokornego serca”.

Zgodnie z praktyką zakonną stosował zazwyczaj umartwienia. Wierzył, że dzięki temu staje się lepszy. Ojciec Pio jest szczególnie czczony za liczne cuda. Do nich należy między innymi uzdrowienie kobiety z Salerno oraz Matteo Pio Colella z San Giovanni Rotondo.

Dzisiaj do Pietrelciny, przyjeżdża wielu pielgrzymów z całego świata, by przespacerować się szlakiem Ojca Pio. Odwiedzają jego rodzinny dom, kościół w którym został ochrzczony i przyjął swoją pierwszą komunię świętą. Wędrówkę po tym niezwykłym miasteczku warto rozpocząć od kościoła Matki Bożej Anielskiej z charakterystyczną wieżą zwieńczoną metalowym kurem skierowanym na wschód. Świątynia została wybudowana niedługo po wielkim trzęsieniu ziemi, które 1688 roku nawiedziło południowe Włochy. W tym kościele Ojciec odprawiał Msze Święte, udzielał sakramentów i przede wszystkim żarliwie się modlił.