Zrobiliśmy Boże porządki (I)
- Teresa Kania
- Małżeństwo
- Odsłony: 5806
Rozmawiając o wierze z wierzącymi i praktykującymi rodzinami, najczęściej słyszę: jesteśmy wierzący i praktykujący, chodzimy do kościoła, przystępujemy do spowiedzi i Komunii św. - przynajmniej dwa razy do roku, a nawet częściej. Staramy się dobrze wychowywać nasze dzieci. Ale czy to dziś wystarczy? Niewielu z nas lubi domowe porządki, a co dopiero te, które byłyby konieczne w życiu wewnętrznym. Najczęściej niestety górę bierze zwyczajne lenistwo. A tu potrzebne jest działanie.
TV w każdym kącie
Rozejrzyjmy się wokół siebie: świat pędzi do przodu i niestety niesie ze sobą wiele zagrożeń dla rodziny i wychowywania dzieci według rodzicielskich planów. Mam na myśli nie tylko nazwane po imieniu zagrożenia płynące dziś z dopalaczy i narkotyków, ale też z Internetu, telewizji, która jest w każdym domu, a telewizor prawie w każdym pokoju, bywa, że nawet w kuchni. Nie jestem wrogiem Internetu czy telewizji, wręcz przeciwnie. Bywa jednak, że treści które są nam prezentowane, budzą mój głęboki niepokój i sprzeciw. Czasami mam wrażenie, że jest to celowe i świadome działanie, aby wprowadzić w życie rodzinne nieporządek czy chaos. Są przekazy, które zakorzeniając się w naszej świadomości doprowadzają do rozbicia wielu rodzin.
„Rodzina chrześcijańska”
Wiele lat temu otrzymaliśmy w prezencie książkę pt. „Rodzina chrześcijańska”, której autorem jest Larry Christenson. Po długim czasie spędzonym na półce doczekała się zainteresowania mojego męża, który po lekturze zaczął dzielić ze mną swoimi spostrzeżeniami. Powoli zaczęliśmy wprowadzać w życie opisane w niej patenty. Książka ta zupełnie zmieniła nasze dotychczasowe życie. Zachęcam do jej przeczytania i „przeżycia”. Chociaż dotychczasowe nakłady książki już się wyczerpały, można ją czasami upolować na aukcji internetowej.
W poszukiwaniu Bożych planów
Głęboko na sercu leży nam wychowanie pięciorga naszych dzieci. Co robić, aby nie doświadczać porażek? Szukając różnych metod wychowawczych zawartych w książkach, opierając się na sposobach naszych rodziców, mieliśmy nadzieję, że jakoś samo się to ułoży. Niestety, samo się nie układało. Rzeczywistość była złożona z wielu klęsk i niewielu satysfakcji. Czy jest więc jakaś metoda obejmująca całościowo życie małżeńskie i wychowanie dzieci? Czy Pan Bóg pozostawił małżonków samych sobie? Byliśmy jednym z kilku małżeństw, które uczestniczyły w rekolekcjach na temat wychowania dzieci. Wspólnie odkrywaliśmy nowe spojrzenie na rodzinę według zamysłu Bożego. Pytanie zasadnicze brzmiało: co Pismo Św. mówi o życiu rodzinnym? Po lekturze książki i rekolekcjach znaleźliśmy nowy sposób odnoszenia się do siebie nawzajem i do naszych dzieci. Założyliśmy nowe sprzęgło do starego samochodu, biegi zaczęły się włączać tak, jak powinny, a auto zaczęło posuwać się do przodu wydając przy tym o wiele mniej zgrzytów.
Boże nakazy
Wobec przytłaczającej nas antykultury, promocji fałszywej wolności od wszystkiego, a zwłaszcza od Pana Boga, lansowania luzu, brzydoty, głupoty, stanowcze, a zarazem łagodne Boże nakazy są jak oaza na pustyni. Są zaproszeniem do przeżycia pięknej przygody trwającej całe życie. Są skierowane do małżeństw, które pragną pięknie przeżywać swój związek i rodzicielstwo, a także do małżonków, którzy nie boją się podjąć trudu przeżycia życia w oparciu o plany Boże. Ich poznanie przypomina o pięknym powołaniu do małżeństwa, jest zachętą do podjęcia wspólnego życia na nowo. Niewierzący natomiast mogą zdobyć szansę odkrycia planów Bożych odnoszących się do ich małżeństwa, a w rezultacie poznania Pana Boga i Kościoła. Biblijna wiedza jest także dla tych par, które doświadczają porażek w życiu małżeńskim i wychowywaniu dzieci.
Bóg, mąż, żona, dzieci
Do realizacji projektu: „rodzina wg Bożego zamysłu” nie potrzeba pieniędzy. Wystarczy dobra wola i pragnienie przemiany. Boży porządek dla rodziny to porządek władzy i odpowiedzialności, który Pismo św. przedstawia w 1 Liście do Koryntian: „Chciałbym żebyście wiedzieli, że głową każdego mężczyzny jest Chrystus, mężczyzna zaś jest głową kobiety, a głową Chrystusa – Bóg.” oraz w Liście do Kolosan „Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom we wszystkim, bo to jest miłe w Panu”. Jest to uporządkowanie według zasady „głowy”: Chrystus jest głową męża i jest Panem rodziny. Mąż jest głową żony – posiada główną władzę nad dziećmi. Żona – pomoc dla męża – posiada drugorzędną władzę nad dziećmi, dzieci natomiast mają być posłuszne rodzicom. Mąż żyje pod władzą Chrystusa i jest wobec Niego odpowiedzialny za przywództwo w rodzinie i troskę o nią. Żona podlega władzy swojego męża i odpowiada przed nim za sposób w jaki prowadzi dom i troszczy się o dzieci. Dzieci pozostają pod władzą obojga rodziców. Pan Bóg uporządkował więc rodzinę według wyraźnych zasad władzy i odpowiedzialności. Ta zasada jest dziś bardzo kwestionowana, a jeszcze rzadziej praktykowana. A jednak Pan Bóg uzależnił dobro rodziny i jej szczęście od zachowania takiego porządku. Każda zmiana tych zasad wprowadza w rodziny chaos i bałagan. Zapraszamy do przemyślenia i rozważenia powyższego schematu. Boży porządek dla mężów, żon i dzieci będzie kolejnym tematem moich rozważań o rodzinie.