Modlitwa o dobrego męża
- Aurelia Pawlak
- Z życia wzięte
- Odsłony: 11471
„Boże, Ojcze niebieski, który kierujesz losami każdego człowieka, pokieruj i moim życiem tak, bym znalazła sobie dobrego męża, z którym mogłabym godnie spełniać zadania, dla których małżeństwo ustanowiłeś.
Utwierdź duszę mą w cnocie, bym nie szukała męża na śliskich drogach światowych, ale bym wyprosiła go sobie w szczerej modlitwie i zasłużyła niego przez życie uczciwe i czyste. Dopomóż mi, bym czas panieństwa mego wykorzystać mogła jak najlepiej dla zdobycia cnót i zalet, które potrzebne mi będą w przyszłości, abym była dobrą żoną i matką. Niech przygotowanie moje do małżeństwa będzie takie, bym potem nic z mej młodości nie potrzebowała taić przed mężem, ani ukrywać przed dziećmi, ale by życie moje mogło im służyć za wzór do naśladowania. Najświętsza Maryjo Panno, Przeczysta Dziewico, bądź mi opiekunką i pośredniczką u Boga. Amen”.
Ilona jest kobietą sukcesu. Ma własną firmę, piękny, nowoczesny dom, jest niezależna finansowo, podróżuje po całym świecie, interes kwitnie, ale ona nie czuje się szczęśliwa. Nie lubi sama jadać posiłków, świąt spędzanych w modnych pensjonatach, samotnych wieczorów przed telewizorem. Lubi za to odwiedzać swoją siostrę i jej rodzinę. Siostrzeńców gramolących się na kolana i siostrzenice wieszające się na jej szyi. Nie przeszkadzają jej dziecięce harce, psoty i zabawy. Ilona tęskni za własną rodziną, ale ma wrażenie, że przegapiła swoją szansę i nic już w jej życiu się nie zmieni. Znajomy ksiądz poradził Ilonie by odmawiała modlitwę o dobrego męża. Podeszła do tego pomysłu sceptycznie, ale po kilku dniach najpierw modlitwę przeczytała, a potem codziennie modliła się przed snem.
Są kobiety samotne z różnych powodów. Czasami szczęśliwe, a czasami nie. Te, które nie mogą się pogodzić z samotnością wciąż próbują ułożyć sobie życie, szukając odpowiedniej osoby. Metody poszukiwań obejmują przeróżne obszary. Od magii po psychoterapię aż do szukania winy w sobie. Zdarza się, że dziewczyna lub kobieta znajduje się pod silną presją rodziny, która wysyła je na przymusowe wycieczki krajowe i zagraniczne, do odwiedzenia biur matrymonialnych. Bardzo modne, choć czasami niebezpieczne, są znajomości zawierane przez Internet.
Moje samotne przyjaciółki nie odkryły doskonałej metody na znalezienie męża. Owszem, na swój sposób jest im dobrze, bo nikt nie wtrąca się w ich sprawy, nikt nie zostawia brudnych naczyń i nikomu nie trzeba prać koszul. Ale w głębi duszy czegoś tym kobietom brakuje. Zdarzają się dni, że samotność naprawdę boli. Ale z samotnością czasami jest dobrze, bo nie każdy ma powołanie do życia w rodzinie.
Joanna miała plan. Najpierw dobre studia, potem świetna praca, szybkie dorobienie się, na końcu mąż i dzieci. Tymczasem życie spłatało jej figla i z planów nie wszystko wyszło. Miłość do tej pory nie zapukała do jej drzwi. Gdzieś coś po drodze przegapiła, coś ją ominęło. Może za bardzo skupiła się na sobie i nie zauważała tego, co było blisko. Pojawiali się różni kandydaci, ale żaden nie spełniał wymogów Joanny. Z każdym rokiem wizja szczęśliwej rodziny się oddalała, a Joanna wpadała w coraz większą rozpacz. Zdesperowana zaczęła szukać na siłę. Wyszła w końcu za mąż, ale małżeństwo okazało się nieudane. Niepotrzebnie zaprogramowała swoje życie. Teraz uważa, że zabrakło jej spontaniczności.
Większość kobiet od zawsze instynktownie odczuwało potrzebę stworzenia rodziny. A jak rodzina to pełna, a więc mąż, żona i dzieci. Gdyby poszukiwaniom partnera „na życie” towarzyszyła roztropność, umiejętność dostrzegania rozmaitych negatywnych sygnałów i prawdziwa szczera miłość, być może nie dotknęła nas plaga rozwodów. Niedojrzałość emocjonalna, poryw młodości i motyle w brzuchu nie powinny decydować o zawieraniu Sakramentu Małżeństwa. Niestety, ten bardzo ważny sakrament powszednieje i często staje się zwykłą formalnością lub spektaklem dla rodziny.
Kościół zachęca do roztropności w dobieraniu partnera na całe życie. Zachęca do odmawiania modlitwy o dobrego współmałżonka. Zwłaszcza teraz, gdy ogarnia nas kryzys wartości. Poszukanie odpowiedniej osoby jest bardzo trudne. Ale przecież decyzja o wspólnym życiu i wychowywaniu dzieci nie może być podyktowana porywem chwili.